United States or Romania ? Vote for the TOP Country of the Week !
A przystąpiwszy raz do niego rzekłem: bój się Boga! dla czego się gryziesz? I rzekł mi z wielką tajemnicą, jak człowiek obłąkany: zapomniałem wyrazów pacierza... i pogroziwszy mi palcem abym był cicho, odszedł. I zobaczyłem go raz że brał w ciemności ołów zgniły i truciznę owa pożywał.
Chmura jakoby duchów ciemnych zatrzymała się nad jamą śmiejąc się głośno, a ciemne twarze pokazały się przez rozszczepione lodu sklepienie i krzyczały: naszą jest! Lecz róża owa cudowna dostawszy skrzydeł gołębich, podleciała w górę, i spójrzała na nie oczyma niewinnego Aniołka.
Bo gdy zagonem pełznął ku owéj pasterce, Paliło mu się w głowie, skakało w nim serce; Tyle wdzięków w tajemnéj nimfie upatrywał, W tyle ją cudów ubrał, tyle odgadywał! Wszystko znalazł inaczéj: prawda że twarz ładną, Kibić miała wysmukłą, ale jak nieskładną! A owa pulchność liców i rumieńca żywość Malująca zbyteczną, prostacką szczęśliwość!
Biały anioł się schyla nad niewiary jeńcem I, całując go w czoło, przytłumionym głosem Szepcze: „To także od Niej!”... Z nagłym rumieńcem Zapłoniony odlata. A rycerz ukosem W ślad jego napowietrzny nieufnie spoziera I zachwiany w niewierze raz jeszcze umiera Ową śmiercią, co wszelkim pocałunkom wzbrania Budzić takich umarłych i w dniu zmartwychwstania!
I nagle wdowa po jubilerze zostawała kobietą „kompromitującą się z jakimś dependentem”, istotą zgubioną, nieumiejącą nawet uszanować pozorów... Ta i owa, w chwili oburzenia, wróciwszy z „pod Raka”, gdzie grywa rozstrojona orkiestra, a gabinety zbudowane są z dziurawych desek mówiła: Wszystko przecież można... ale zachować trzeba pozory!...
Hrabia go ucałował i na pierś przyśpilał, Tadeusz z drugiej strony krzak ziela roschylał, Widząc że się ku niemu tém zielem przewija Coś białego, była to rączka jak lilija: Pochwycił ją, całował, i usty po cichu Utonął w niéj jak pszczoła w lilii kielichu; Uczuł na ustach zimno; znalazł klucz i biały Papier w trąbkę zwiniony, był to listek mały; Porwał, schował w kieszenie, niewié co klucz znaczy, Lecz mu to owa biała kartka wytłumaczy.
Gdzie, o jakiej dobie Zejdziem się skrycie i przysięgniem sobie, Powiem ci, idąc, czcigodny kapłanie; Błagam cię tylko, niech się to dziś stanie. *O. Laurenty.* Święty Franciszku! Cóż to za przemiana! Toż Rozalina, owa ukochana, Niczym już dla cię? Miłość więc młodzieży W oczach jedynie, a nie w sercu leży? Jezus! Marya! Ileż to solanki Ściekło z twych oczu dla owej kochanki!
Więc było przeznaczono, by przy jego buku Usiadła owa piękność widziana w pomroku; Wprawdzie zdała się teraz wzrostem dorodniejsza, Bo ubrana, a ubior powiększa i zmniejsza. I włos u tamtej widział krótki, jasnozłoty, A u téj krucze długie zwijały się sploty? Kolor musiał pochodzie od słońca promieni Któremi przy zachodzie wszystko się czerwieni.
A zaś Anhelli milczał, bo miał serce pełne łez i boleści. Odeszli więc Anhelli z owa niewiastą i z renami Szamana, na daleką pustynię północna, a znalazłszy pustą chatę w lodzie wykutą, zamieszkali w niéj. A po krótkiem pożyciu, Anhelli przyzwyczajał się nazywać siostry imieniem zbrodniarkę tę i pokutnicę.
Tyle wiem, że w najkrytyczniejszej chwili usłyszeliśmy od lewej strony tentent konnicy, pędzącej galopem i w kilka minut potem owa druga baterja zamilkła, gdyż była zdobytą.
Słowo Dnia