United States or North Macedonia ? Vote for the TOP Country of the Week !


Sam mówiłeś że jeszcze za wcześnie zbyt młodzi Rospatrzmy się, czekajmy, nic to niezaszkodzi, Poznajmy s sobą Państwa młodych; będziem zważać, Niemożna szczęścia drugich tak na traf narażać: Ostrzegam tylko wcześnie, niech brat Tadeusza Nienamawia, kochać się w Zosi nieprzymusza, Bo serce niejest sługa, niezna co to pany, I nieda się przemocą okuwać w kajdany.

Dostrzegła Telimena, piérwsze spojrzenie Zosi, tak wielkie na nim zrobiło wrażenie; Nie odgadła wszystkiego, przecież pomieszana Bawi gości, a z oczu nie spuszcza młodziana.

Przechodząc koło sklepu z zabawkami, kupiłem dla Jasia pałasz, dla Zosi i Franka łamigłówkę. Toż będzie uciecha!... Kiedy w końcu dostałem się do swego mieszkania i zadzwoniłem, zdziwiłem się, bo długo kazano mi czekać. Czyżby wyszli? Zadzwoniłem raz, drugi. Po chwili dopiero otworzono.

Mnie przy tobie było za dobrze. O! nie łatwo mi było wyjeżdżać. Mnie i ciebie było bardzo żal, i twojej matki, i małej Anki, która codzień przychodziła do cioci Zosi wyście wszyscy byli tacy dobrzy dla mnie. Ale mi was było żal dla siebie samej. A on jest taki biedny, taki sam. Ty masz matkę, Ankę, ciebie tylu ludzi kocha, ja tobie nie byłam potrzebna. Ciebie tak życie, praca twoja pochłaniała.

Poprawiwszy raz jeszcze i włosów i stroju, Kazano jéj wzdłuż i wszerz przejść się po pokoju; Telimena uważa znawczyni oczyma, Musztruje siestrzenicę, gniewa się i zżyma; na dygnienie Zosi krzyknęła z rospaczy, Ja nieszczęśliwa!

«A! A! to rzecz nowa! Czy to Tadeuszowi szkodzi czy nieszkodzi, Rzekła z gniewem, sądź o tém sam W Pan Dobrodziéj, Mnie nic do Tadeusza, sami o nim radźcie, Zróbcie go ekonomem, lub w karczmie posadźcie, Niech szynkuje lub z lasu niech zwierzynę znosi: Z nim sobie co zechcecie zróbcie; lecz do Zosi? Co Wać Państwu do Zosi? ja jéj ręką rządzę, Ja sama.

Słowo Dnia

obrzędzie

Inni Szukają