Vietnam or Thailand ? Vote for the TOP Country of the Week !
Zaktualizowano: 10 maja 2025
Wreszcie czas upatrzywszy ku niemu podbiega: Czy zdrów? dla czego smutny? pyta się, nalega Napomyka o Zosi, zaczyna z nim żarty; Tadeusz nieruchomy, na łokciu oparty, Nic nie gadając marszczył brwi i usta krzywił: Tém bardziéj Telimenę pomieszał i ździwił.
Podbiega strzelec i staje w biegu, I chciałby skoczyć, i nie chce; Wtem modra fala, prysnąwszy z brzegu, Zlekka mu stopy załechce I tak go łechce i tak go znęca, Tak się w nim serce rozpływa, Jak gdy tajemnie rękę młodzieńca Ściśnie kochanka wstydliwa. Zapomniał strzelec o swej dziewczynie, Przysięgą pogardził świętą, Na zgubę oślep bieży w głębinie, Nową zwabiony ponętą.
Idzie więc coraz śmielej i za siebie się nie ogląda, bo wie, że to wszystko jeszcze setki, tysiące razy zobaczy. Idzie na śmierć spokojnie... Nagle wszystko się zapada, wszystko tonie w szumiących jasnych kaskadach. Jak kamień rzucony w wodę, opada ku dnu w głąb fal. Dobrze, że z tyłu podbiega dozorca i chwyta go za rękę, bo ksiądz i posługacz nie unieśliby nagłego ciężaru.
Słowo Dnia
Inni Szukają