United States or Guyana ? Vote for the TOP Country of the Week !


A!... tak!... masz recht!... łajdackie pieniądze... Lecz w nim, w tym brutalnym chłopie, zbudził się cień delikatności. Nie, nie dlatego! odparł szybko lecz ja mam dosyć, schowaj je dla siebie! Ona uśmiechnęła się teraz radośnie. Schowam je dla... ciebie, Wicek! On, oddalając się i malejąc coraz więcej w przestrzeni, powtórzył prawie bezwiednie: Schowaj, Olka!

Że też pan wszystko z wesołej tylko strony bierze nieco smutnie i pobłażliwie jakby uśmiechnęła się pani Melania. Que voulez vous, pani marszałkowo, świat pełen dramatów i tragedyj w teatrze i w życiu, że cóżby wartem było ono, gdybyśmy się czasem starali przynajmniej komizmu choć trochę zeń wycisnąć odparł pan Emil, poczem zaś dodał: Więc pani marszałkowa jutro na Podole, do Ulanówki?

Kobieta uśmiechnęła się ironicznie. To mieszkanie nieodpowiednie dla pana, wyjść proszę!... Wyciągnęła drżącą rękę w kierunku drzwi. Seweryn stał jednak ciągle, zmieszany, z oczyma spuszczonemi w ziemię. Wyjść proszę! powtórzyła kobieta. Lecz on, powoli, nieśmiało wzrok swój od ziemi oderwał i na chłopca stojącego koło łóżeczka przeniósł. To... on? zapytał cichym, ledwie dosłyszalnym głosem.

Pewnego letniego wieczora, Anna, rumieniąc się i jąkając, wyszeptała Sewerynowi do ucha tajemnicę, która radością przejmowała. On drgnął cały i porwał się z miejsca. Co teraz zrobisz? Ona spojrzała na niego słodko i uśmiechnęła się spokojnie. Będę twoją do śmierci. Jutro dom męża opuszczę! Na czoło Seweryna wystąpiły krople potu. Dla czego?

Słowo Dnia

obrzędzie

Inni Szukają