United States or Canada ? Vote for the TOP Country of the Week !


Spojrzał w okno, o dziwy! w promieni przezroczu, W owém sercu, błyszczało dwoje jasnych oczu, Szeroko otworzonych, jak zwykle wejrzenie Kiedy z jasności dziennéj przedziera się w cienie; Ujrzał i małą rączkę, niby wachlarz z boku Nadstawioną ku słońcu dla ochrony wzroku, Palce drobne zwrócone na światło różowe, Czerwieniły się na wskroś jakby rubinowe; Usta widział ciekawe, rostulone nieco, I ząbki, co jak perły śród koralów świecą, I lica, choć od słońca zasłaniane dłonią Różową, same całe jak róże się płonią.

Ach! gdzie ty, Krysiu, ach, gdzie ty?” Wtem się coś zlekka potrąci Śród kryształowej przezroczy, Woda się zlekka zamąci Rybka nad wodę podskoczy, I jak skałka płaskim bokiem, Gdy z lekkich rąk chłopca pierzchnie, Tak nasza rybka podskokiem Mokre całuje powierzchnie. Złotemi plamki nadobna, Kraśne ma po bokach piórka, Główka jak naparstek drobna, Oczko drobne jak paciorka.

Ten Mu dwa białe daje baranki, Ów śliczną piosnkę ciągnie z multanki, Trzeci zerwane w polu kwiatuszki Kładzie z pokłonem pod drobne nóżki, A jeszcze inny sukmankę zdziewa, Pana Jezusa ciepło okrywa. Dziecię z uśmiechem patrzy na niego I łezki szczęścia z oczu mu biegą.

Cały był jeszcze pod wrażeniem ostatniej wizyty, oraz tej odżyłej z nią tak nagle świeżo minionej przeszłości. I Dzierżymirskiemu czoło poorało się w drobne bruzdy, zamyślony wciąż tak samo, nerwowym krokiem przebiegał komnatę. Od lat kilku, gdy ożenił się był z Olą, nie zmienił się Roman prawie że wcale.

Z ekstazy pierwsza zbudziła się kobieta. Przybladła nieco, oderwała drobne wargi od ust Romana i szepnęła cichutko: Chodźmy już!.. Dobrze, złoto moje, kochanie najmilsze! odparł pieszczotliwie Dzierżymirski, i oboje w ślad za tem skierowali się ku wyjściu. Nic nie mówili teraz do siebie.

Giestem, pełnym zniechęcenia, wypuścił z rąk trzymane cygaro, twarz zaś, przybrawszy wyraz obojętny, chłodny, poorała się w drobne zmarszczki.

Wsłuchani w melodyę miłosnej pieśni południa, zbliżyli się oni instynktownie, a twarze ich, parte ku sobie, pochyliły się. Pocałunek gorący złączył usta mężczyzny i kobiety; nie odrywając warg, w dreszczu wzajemnej rozkoszy, wśród deszczu spadających, jak drobne krople rosy, dźwięków przepłynęli Dzierżymirscy pod oknami domu.

Dziś popołudniu mieliśmy drobne zajście. Barrymore prosił sir Henryka o posłuchanie. Rozmawiali przy zamkniętych drzwiach w gabinecie. Siedząc w sali bilardowej, słyszałem słowa urywane i domyślałem się, o co chodzi. Po chwili baronet drzwi otworzył i wezwał mnie. Barrymore ma żal do nas rzekł.

Bo oto ona została z nim i będzie mógł tak jak dawniej klęczeć przed nią i mówić jej na głos zaklęcia, prośby pełne i poddania, i będzie mógł, tak jak dawniej, złożyć usta na jej ciepłych, gładkich dłoniach... W kącikach oczu zakręciły mu się drobne łzy lśniące i radość dziwna, nieoczekiwana ścisnęła mu krtań, jakgdyby oto miał wybuchnąć szlochaniem.