United States or Martinique ? Vote for the TOP Country of the Week !


I poczuł nagle dziką złość do kobiety, która była jego żoną, złość za wszystkie niedoznane pieszczoty miłości i męki zdrady, za dziesięć lat spokojnego filisterskiego szczęścia w zawsze ciepłych i zawsze otwartych ramionach. Nie, nie miał racyi złorzeczyć jej.

A po chwili, przystąpiwszy doń Anhelli, wziął go za rękę i poczuł że była martwa. Więc pochował starca w śniegu, i obróciwszy się do niewiasty, rzekł: chceszli mnie wziąść za brata? chodź ze mną. A ta mu do nóg upadła mówiąc: Aniele mój! Podniósł z ziemi Anhelli, i udali się oboje na północ, a za niemi szli renowie Szamana, wiedząc że za nowemi idą panami.

Teraz zaś, uporczywie z pod oka, patrzyła na Krasnostawskiego. Ten zaś poczuł snać na swojej twarzy magnetyczny wzrok kobiety, bo po chwili machinalnie obrócił głowę w jej stronę. Na widok nowej sąsiadki, wyraz przyjemnego zdziwienia odbił się na jego twarzy, w towarzyszce obecnej bowiem poznawać się zdawał piękną nieznajomą sprzed półgodziny. Spojrzenia młodych skrzyżowały się.

I ponad głowy uśpionych żołnierzy, których potwór wojny może już jutro pochłonie, przesuwa się, jak marzenie, ułudne widzenie ostatnie: oni śpiąc, widzą siebie, jak zwyciężają, pełni chwały!.. To sen... Piąta wybiła głośno w salonach sztuki, i Dzierżymirski opuścić musiał muzeum. Niebawem znalazł się na bulwarach Paryża i równocześnie instynktownie poczuł głód.

Tymczasem Helding, na wpół pijany tym zapachem blondynek, brunetek naokoło niego zebranych, cały zgorączkowany widokiem biustu Nini, błękitnych oczów Lili, i dołków naokoło ust księżniczki, odmładzał się w tej atmosferze młodości i niezwiędniętego ciała, jaką nagle poczuł dokoła siebie.

Tak, mam reumatyzm w prawej dłoni... odparła z powłóczystem spojrzeniem. I rozmowa w ślad zatem potoczyła się gładko... Krasnostawski poczuł się w swoim żywiole, wpadł w zapał, dowcipkował, śmiał się, opowiadał. Towarzyszka zaimprowizowanego flirtu odcinała mu się dowcipnie, podtrzymywała rozmowę...

I w zadziwieniu wyrzekli imię Chrystusa i poupadali martwi. Tego samego dnia, przed wschodem słońca, siedział Anhelli na bryle lodu, na miéjscu pustém, i ujrzał zbliżających się ku sobie dwóch młodzieńców. Po wietrze lekkim który szedł od nich, poczuł że byli od Boga, i czekał co mu zwiastować będą, spodziewając się że śmierć.

Słowo Dnia

gromadką

Inni Szukają