United States or Netherlands ? Vote for the TOP Country of the Week !


Zmieniła wiec natychmiast twarz i ton rozmowy, Powstała zagniewana, i ostremi słowy Poczęła nań przymówki sypać i wyrzuty; Porwał się i Tadeusz jak żądłem ukłuty, Spojrzał krzywo, nie mówiąc ani słowa spluął, Krzesło nogą odepchnął i s pokoju runął, Trzasnąwszy drzwi za sobą. Szczęściem że téj sceny Nikt z gości nie uważał oprócz Telimeny.

Do Tadeusza siedzi Telimena bokiem, Pomięszana, zaledwie śmie nań rzucić okiem; Chciała zasępionego Hrabiego zabawić, Wyzwać w dłuższa rozmowę, w lepszy humor wprawić: Bo Hrabia dziwnie kwaśny powrócił s przechadzki, A raczéj jako myślił Tadeusz z zasadzki; Słuchając Telimeny, czoło podniósł hardo, Brwi zmarszczył, spojrzał na nią ledwie nie s pogardą, Potém przysiadł się jak mógł najbliżéj do Zosi, Nalewa jéj do szklanki, talerze przynosi, Prawi tysiąc grzeczności, kłania się, uśmiécha, Czasem oczy wywraca i głęboko wzdycha.

Skrzywił się lekko przy ostatnich słowach pan Emil i odrzekł: Zapewne, zapewne, bardzo bym rad pocieszyć drogiego Januarka, ale właśnie wyjeżdżam za granicę i przyznać muszę, że na razie wybrał on się z zaproszeniem wcale nie na czasie! No, zobaczymy zresztą... Co pan wiesz, tu spojrzał uważnie na Krasnostawskiego o pani Oli i Dzierżymirskim?..

Dyrektor spojrzał na zegarek, przekonał się, że sygnał obiadu dany został punktualnie i zaczął się namyślać, co robić z dwiema godzinami, które mu jeszcze do chwili obiadu pozostawały. Pracę skończył, do domu nieuporządkowanego wracać nie lubił, zdecydował się więc wstąpić do biblioteki.

I Dzierżymirski zamilkł na chwilę poczem swobodnie dorzucił: Ale! prawda... Zapomniałem jeszcze powiedzieć szanownemu panu... Za parę dni wyjeżdżam na czas dłuższy za granicę, dla wypoczynku. Roman zatrzymał się i pytająco spojrzał na gościa swego.

Twarz chmurną, znudzoną, okrasił mu uśmiech; przestąpił sprężyście próg muzeum i spojrzał jednocześnie na zegarek mijała czwarta, podwoje pałacu zaś zamykano o piątej. Zdążę chyba zobaczyć wszystko!.. mruknął, kontent już tym razem zupełnie, z przyjemnego zabicia czasu.

Nigdy pani nie zgadnie. No, ciekawam bardzo? zapytała Ola i spojrzenie piękne utkwiła w twarzy młodego człowieka. O kobiecie!.. odrzekł Topolski, i zaśmiał się; nie otrzymawszy zaś na to żadnej odpowiedzi, spojrzał po chwili spod oka na Olę.

Znów tu więc fałsz mimowolny życia ironia!.. Dzierżymirski westchnął. Pomimo jednak, czuł zgrzyt w duszy, rosło tam w nim jednocześnie pewne zadowolenie, zazwyczaj odczuwane przez subtelniejsze natury, po spełnieniu dobrego, lub szlachetnego czynu. Spojrzał wokoło weselej nieco... Dorożka mijała właśnie bardzo ożywioną dzielnicę miasta. Na lewo widniała wieża St.

Przyszedł ojciec do syna, prosi o wspomożenie, Syn na ojca spojrzał, złe na nim odzienie. „Oj synu, synu, masz wszystkiego dosyć, Nie odrzekajże się tego chleba prosić.” Idą ci tam idą te anielskie wody, Prosi się syn u ojca o kropelkę wody. „Oj synu, synu, choćbym ci dał cale morze, Już tobie synu w piekle nie pomoże”. O Boże, Boże z nieba wysokiego, Racz nie opuszczać ojca ubogiego.

Fala słonecznego światła, wraz z powietrzem letniego poranka, wpłynęła do pokoju. Krasnostawski zgasił lampę i spojrzał przed siebie...

Słowo Dnia

biegała

Inni Szukają