Vietnam or Thailand ? Vote for the TOP Country of the Week !
Zaktualizowano: 7 października 2025
Żegnam panie! wyciągnął uprzejmie rękę do pani domu, a następnie do panny. Ta ostatnia podała mu ją, z niewysłowionym wdziękiem i cicho rzekła: Przyjm pan, panie prezesie, i ode mnie szczere podziękowanie za to, co czynisz dla ojca mego... Jesteś szlachetnym, dobrym i wdzięczność moja nie zapomni panu tego nigdy!..
I wręczając następnie dziadowi szóstaka, rzekła: Macie, dziadku, za Stanisława!.. Wieczny odpoczynek racz mu dać Panie, a światłość wiekuista niechaj mu świeci! zaintonował żebrak uroczyście. Śmiech rozległ się w alei; koncept podobał się figlarnej trójce, a kilka babek i dziadów, znajdujących się w pobliżu, skorzystało na tem, bo obdzielono ich groszakami na tąż samą intencyę.
Nie, panie, choć rad jestem, że zdarza mi się sposobność ku temu. Przybyłem do pana, panie Holmes, bo uznaję własną niepraktyczność, a jestem postawiony wobec bardzo trudnego zagadnienia. Ponieważ pan jesteś drugim w Europie ekspertem w sprawach kryminalnych... Doprawdy? Czy wolno mi zapytać, kto jest pierwszym?
Za moje upokorzenia, tak niedawne zaszeptały znów cicho usta mężczyzny za moje cierpienia i biedę za to, że ja nie mam takich przodków, jak ty, panie hrabio, ani twych bogactw, blasku i złota mam życie całe w nędzy cierpieć, i to, gdy los sprawiedliwie bez wątpienia, odbiera ci cząstkę mienia, przypadkiem, i mnie nią w zamian obdarza?.. 0, nie, panie hrabio!.. Żydowi, cyganowi, wrogowi każdemu bym zwrócił może, lecz tobie nigdy!..
Patrzno, panie sierżancie wołał kanonjer Mateusz patrz, jakie czerwone, jakie błyszczące armaty mają te przeklęte Moskale. Zacząłem rozkoszną ręką głaskać wypolerowaną powierzchnię spiżową, a wszyscy powtarzali chórem: „Ależ to się świecą te moskiewskie puszki! „a jaki kaliber!” zauważył jeden kanonier, „to mi to kaliber! to nie żadna pukawka!”
Lecz niedługo tam była, może dowiedziano się, że dawniej „pokazywała komedyę” i wypędzono ją od razu. Tak często bywa. Panie ze wsi nie lubią aktorek...
*Benwolio.* Powiedz mi, Romeo, Czyś ty oszalał? *Romeo.* Nie, nie oszalałem, Lecz wpadłem w gorszy stan niż szalonego. W loch się dostałem, jestem pastwą głodu, Chłost i mąk. Dobry wieczór, przyjacielu. *Służący.* Nawzajem, panie. Czy umiesz pan czytać? *Romeo.* Niestety! umiem w moim przeznaczeniu Czytać niedolę.
Choć zmrożony nieco początkiem zdania, Zieliński spojrzał przyjaźnie na Romana, poczem odezwał się: Dziękuję, i zobowiązany jestem panu bardzo, bardzo, panie... prezesie!., uśmiechnął się znowu, z goryczą początkowo jednak winienem w krótkich słowach objaśnić go nieco o położeniu mem obecnem.
Zabił się na miejscu, bo skała wysoka i z tej strony prostopadle spuszcza się w kotlinę; druga jej strona łączy się z płaskowzgórzem. Biegnąc, więzień w przerażeniu swem nie spostrzegł, że stoi nad przepaścią. To bardzo prawdopodobne przyznał Stapleton i westchnął z widoczną ulgą, jak gdyby kamień spadł mu z serca. A cóż pan o tem myśli, panie Holmes? Przypuszczam to samo, co mój przyjaciel.
Pożyczyłam okrycia u panny K... po zachodzie słońca tak chłodno... Można się było z góry tego spodziewać; bardzoś źle zrobiła, wyletniając się, a z odsyłaniem znów owych zarzutek kłopot tylko będzie! rzucił Roman opryskliwie. Wiesz przecie, że jutro raniutko jedziemy! A te panie gdzież?... Dwa ostatnie zdania wymówił Dzierżymirski po polsku tym samym, niezadowolonym wciąż głosem.
Słowo Dnia
Inni Szukają