Vietnam or Thailand ? Vote for the TOP Country of the Week !
Zaktualizowano: 7 lipca 2025
Nie gniewasz się na mnie, kochany panie Bolesławie, wszak prawda?.. Spieszę na raut; no, mówże tam, co słychać?.. Kochany Januarek cóż tam porabia, poluje; weseli się, czy smuci? Krasnostawski już chciał wypowiedzieć, z czem przyszedł, gdy Ładyżyński znowu odezwał się żartobliwie: Ale, zaiste, pysznie pan wyglądasz, jak rydz w maśle, powinszować!
Ależ dobrze, już dobrze, nie tłumacz się, nie broń zrobię wszystko, mój władco i panie! z uśmiechem, pocieszyła go Ola. Pytałam się tak tylko... Czy wracasz dziś na obiad ?.. Pas possible! odparł Dzierżymirski stanowczo. Akurat o szóstej zebranie nadzwyczajne akcyonaryuszów i komitetu nowego przedsiębiorstwa, wiesz, Komercyjno -Agronomiczny Związek krajowy... Zjem na mieście.
Starli się w okamgnieniu, i nim szpadę Wyjąć zdołałem, by wstrzymać tę zwadę, Już mężny Tybalt poległ, wskroś przeszyty Z ręki Romea, a Romeo uszedł. Tak się rzecz miała: jeżelim się minął Z prawdą bodajem ciężką śmiercią zginął. *Pani Kapulet.* On jest Montekich krewnym, przywiązanie Czyni go kłamcą, nie wierz mu, o panie!
Zapanowało chwilę ciężkie, ołowiane milczenie. Ach, ale przepraszam najmocniej księdza dobrodzieja uprzejmie przerwał pierwszy młody człowiek w tej chwili podwieczorek podać każę, ksiądz dobrodziej utrudzony drogą, głodny zapewne!... i Krasnostawski ku drzwiom się skierował pośpiesznie. Nie, dziękuję ci, panie Bolesławie! Jechać muszę... Już? zdziwił się młody plenipotent.
Skrzydła anielskie z dwóch złotych arkuszy, Do ramion spięte szpilkami wiszące Wszystko co pany i panie, mnie wzruszy Tyle, co mucha brzęcząca na łące! O znam się na was! wiem komu siedzi Pod lewą piersią, gdy o czuciu gada! Lub nad ojczyzną umarłą łzy cedzi, I z swych przedemną spisków się spowiada!
*Parys.* Oba Szanownych szczepów jesteście odrośle; Tem-ci żałośniej, że od tyła czasu, Żyjecie w takiem rozdwojeniu z sobą. Co mówisz, panie, na moje zabiegi? *Kapulet.* To samo, co już dawniej powiedziałem: Mojemu dziecku świat jest jeszcze obcy, Ledwie czternastu lat wysnuła przędzę; Parę jej wiosen jeszcze przeżyć trzeba, Nim małżeńskiego zakosztuje chleba.
I machnąwszy przy tych słowach ręką, w zniechęceniu, młodzieniec, westchnąwszy smutnie, dodał. Zresztą, panie prezesie, mówiąc szczerze całkiem, przekonywam się teraz coraz bardziej, iż szkoły nie dały mi zgoła żadnej nauki życiowej i praktycznej.
Oto masz dwadzieścia trzy szylingi. Dobrze, panie. Będziesz mówił, że potrzebne ci są gazety wczorajsze, że szukasz ważnego ogłoszenia, które miało być umieszczone w jednej z nich, ale nie wiesz w której. Rozumiem, panie. W istocie będziesz szukał numeru Timesa , w którym kilka słów zostało wyciętych nożyczkami. Oto jest jeden egzemplarz. Na tej stronicy. Czy poznasz ją? Poznam.
Panie starsze już wcześniéj wstawszy piły kawę, Teraz drugą dla siebie zrobiły potrawę Z gorącego, śmietaną bielonego piwa, W którym twarog gruzłami posiekany pływa. Zaś dla męsczyzn więdliny leżą do wyboru.
Słucham, słucham! potwierdził młodzieniec, kontent w duszy, że go coś, choć na chwilę, odrywa od smutnych myśli. Przedstaw pan sobie zatem, panie kochany, że jesteś w teatrze na jednoaktowej szaradzie. Uważa pan: sza ra dzie... Rzecz dzieje się, mówiąc właściwym stylem, za naszych czasów, na Ukrainie, w Szczęsnojej, majątku grafa Topola Topolskiego.
Słowo Dnia
Inni Szukają