Vietnam or Thailand ? Vote for the TOP Country of the Week !
Zaktualizowano: 28 lipca 2025
Dziewczyna, sądząc że śmiechem i żartami zdoła rozchmurzyć to znużone czoło, roztrząsała przed nim całą torbę swych dowcipów, pozbieranych w chwilowych miłostkach, które prowadziła w swem życiu. Lecz on ciągle milczący, zimny, kanciasty, siedział przed nią, wpatrzony w przestrzeń szklannemi oczyma trupa. Chwilami ramionami wzruszał i mówił jedno tylko słowo: Cicho!
A przystąpiwszy raz do niego rzekłem: bój się Boga! dla czego się gryziesz? I rzekł mi z wielką tajemnicą, jak człowiek obłąkany: zapomniałem wyrazów pacierza... i pogroziwszy mi palcem abym był cicho, odszedł. I zobaczyłem go raz że brał w ciemności ołów zgniły i truciznę owa pożywał.
Spojrzał znowu na zegarek i mruknął: Ósma dochodzi... Sapristi, o czemże dwie i pół godziny sam na sam mówić ze sobą mogą dwoje młodych ludzi, jeśli nie o miłoś... Psst! syknął głośno i położył sobie na ustach palce. Podejrzliwość albowiem jest to wcielenie satanizmu... i tak dalej, dokończył, i zaśmiał się znowu cicho. No, zobaczymy! szepnął do siebie jeszcze i skierował się do ogrodu.
Nie gniewaj się, mój drogi, że ci to mówię rzekła miękko ale... ale wierz mi, że ja nieraz lękam się jakby po prostu, by ta przeszłość nasza, a w szczególności gwałtowna chwila ucieczki mojej, nie przyniosła nam nieszczęścia... Biedny ojciec! cicho westchnęła Ola i umilkła, spuściwszy nieśmiało wzrok ku ziemi, jak gdyby przestraszywszy się słów ostatnich.
Zniknięcie Oli, choć trzymane pilnie w tajemnicy, jak to zwykle bywa w takich razach, nagle, pewnego poranku przedostało się niewiadomo przez kogo, jak i kiedy, do miasta, a wieść ta, podawana z początku ostrożnie, cicho i pod wielkim sekretem, wkrótce była już na wszystkich ustach, komentowana, przeinaczona, a plotką i skrzydlatym ptakiem obmowy obleciała niebawem wszystkie niemal salony towarzyskiego świata w mieście.
S kątu, kędy wisiał portret nieboszczyka Ostatniego z rodziny Horeszków Stolnika, Z małych drzwiczek ukrytych pomiędzy filary, Wysunęła się cicho postać, nakształt mary. Gerwazy; poznano go po wzroście, po licach, Po srebrzystych na żółtéj kurcie Półkozicach.
Od czasu do czasu jedna z kobiet klęczących lub leżących krzyżem, wstawała z ziemi i sennym, chwiejącym się krokiem przesuwała się przez pokój pełen cieniów, sama do czarnego cienia podobna. Cicho było. Czasem dawał się słyszeć szept modlitwy lub przez drzwi, uchylone do przyległego salonu, dochodził na chwilę szmer półgłosem prowadzonej rozmowy. Obudziłem się przed kilku minutami.
Dziewczyna westchnęła i cicho powoli, jakby płynąc z oddali, rozległ się drżący menuet, gwizdany jakby dziobem papugi, niepewnie w dal rzucającej nuty. To Minuśka gwizdała, leżąc ciągle przechylona, nieruchoma w obramowaniu swych czarnych włosów, które się z przepychem po dywanie walały. Mężczyzna, zmrużywszy oczy, w gwizd ten się wsłuchiwał z dziwnym wyrazem koło ust obwisłych.
A więc nie; nie wyznaczałam mu nigdy spotkań. Ani w dzień śmierci sir Karola?... rzekłem z naciskiem. Rumieniec znikł z jej twarzy, w jednej chwili zbladła śmiertelnie. Usta jej poruszyły się bezdźwięcznie, wyszeptała „nie” tak cicho, że domyśliłem się raczej, niż usłyszałem to słowo.
Lecz on, nie ruszając się z miejsca, przez zaciśnięte usta szeptał: Cicho!... Kobieta milkła i siedzieli tak oboje w milczeniu, w rozpaczliwej melancholii dwojga zamierających organizmów, skutych ze sobą ona, rozpamiętywając swą przeszłość, on pławiąc się w lubieżności smutku i o trumny potrącającego wspomnienia.
Słowo Dnia
Inni Szukają