United States or Trinidad and Tobago ? Vote for the TOP Country of the Week !


Nie w tem rzecz, aby nad niewiniątkiem pomstować ciągnęła nosowym, monotonnym głosem ale w tem, rzecz, ażeby na czas do kościoła trafić i panu młodemu drogę mądrze zajść. Słyszysz? Honorka klęczała wciąż koło tapczana, mnąc w wychudłych rękach potargany i zniszczony kocyk.

Poczciwości psisko Wciąż się kręci blizko, I patrzy co chwilka, Czy nie widać wilka. Gdy południe się przybliża, Słonko mocno lśni, To w dwojakach Maryś chyża Obiad niesie mi. Od kaszy i mleka pachnie zdaleka, Maryś wyśpiewuje, A ja pałaszuję. A gdy schodzi już wieczorek, W blaskach stoi krzyż, Płynie stamtąd mój paciorek Do stóp Boga wzwyż.

Nie zanosił jednak zguby do biura policyjnego, sam osobiście właściciela nie szukał. Czekał... Pod tym względem niepokojąca, tłocząca swą zagadką, głucha panowała cisza. W żadnem piśmie nie było wzmianki o zgubionym pugilaresie nikt o tem władzom nie doniósł... A on wciąż szalał.

Z zarzuconemi na szyję mężczyzny ramionami, tuli się wciąż ku niemu, jak powój wiotkie ciało Oli... Topolski, dotąd zapatrzony wciąż w przestrzeń, opuszcza naraz głowę i wzrokiem pieści chwilę trzymaną w uścisku kobietę... Oczy jej przymknięte zemdlała!.. Topolski zatrzymuje się. Z miłością bezbrzeżną, pragnieniem, spogląda ciągle na Olę... Krew uderza mu nagle do głowy!..

Dzierżymirski, z zadowoleniem, wciągał wciąż w piersi zdrowy powiew, płynący z dali, wypuszczając zarazem z ust małe obłoczki niebieskawego dymu. Obecnie chwilowo, był on zupełnie szczęśliwym!

Myśląc o tem po raz setny, Krasnostawski pędził wciąż szybko, nagląc niemiłosiernie spicrutą wierzchowca.

Wziął tak dalece ową legendę do serca, że choć co wieczór odbywał spacery, nic go nie mogło skłonić do wejścia na łąkę po zachodzie słońca. Prześladowała go wciąż obawa upiorów, i pytał mnie nieraz, czym nie widział jakiego dziwacznego stworzenia i czym nie słyszał szczekania. Te pytania zadawał mi zawsze głosem drżącym.

I ponownie w kąciku warg jego pojawiło się bolesne, przelotne zagięcie ust, a snać usiłując odpędzić myśl przykrą, Dzierżymirski powstał ostrożnie, nie wypuszczając wciąż z dłoni rączki uśpionej swej towarzyszki. Wychylił przez otwarte okno głowę... Na tle ciemności połyskiwały już teraz rzęsiście światła pociąg wjeżdżał właśnie na stacyę.

Ksiądz zaś po chwili, widząc, że furman wciąż jedzie stępa, zauważył: Ale może byśmy znów pojechali nieco prędzej, nieprawdaż? Naturalnie, niech minie tylko most i groblę odrzekł Krasnostawski. U stóp ich szumiało w tej chwili koło u młyna, pryskająca odeń wodna piana szeroko rozlewała się na senną taflę dużego stawu, w której przeglądały się pożółkłe szczyty gowartowskiego parku.

Cisza martwa zagościła w komnacie... Gowartowski, oddychając niepostrzeżenie lekko, spokojny, leżał wciąż nieruchomo; znużeni domownicy rozpierzchli się, każdy do swego zakątka i odgłos żadny nie dochodził tutaj, tylko poprzez zapuszczone firanki oraz story rzucało swe jaskrawe blaski zniżające się już słońce...

Słowo Dnia

ciemnawej

Inni Szukają