United States or Guam ? Vote for the TOP Country of the Week !


A Szaman rzekł do Anhellego: na cożeś mu powiedział o śmierci brata? oto chwila a dowiedziałby się od Boga i spotkałby się z bratem miłym w krainie niebieskiéj. Stało się! Niech zakryją te trumny i zaniosą je na cmentarz. A ty nie proś mnie więcéj abym wskrzeszał tych którzy spią i odpoczywają.

Niech rząd dusz ludzkich innym się dostanie! Ja jedną tylko chcę zbawić na ziemi jedną tylko co gdy skonam skona A gdy żyć będę, ze mną zmartwychwstanie Bo mi na wieki dana, powierzona Boś Ty siostrą uczynił Panie! Więc mnie wysłuchaj miłosierny Boże! Idę w świat straszny, gdzie miłości niema Daj mi spokojność i siłę olbrzyma A duch mój wtedy tej duszy pomoże!

Pociemku barwił łoże we kwiaty i liście, W ciemnem łożu do niego polgnęła biodrzyście. Kształt jej wgarniał w objęcia, płonął w jej upale, A ustami wyławiał dwu piersi korale. „Kiedyż ty mnie podpatrzysz, jako w ciebie dyszę?” „Nigdy cię nie podpatrzę! Dość, że dech twój słyszę!” „Czemuż nie chcesz oczyma wyjść szczęściu na drogę?” „Pocóż jeszcze mam widzieć to, co kochać mogę?”

Dzisiaj miał jechać, ale wyznam szczerze, Ja tak kwapionej wyprawie nie wierzę. Ledwie w domowe powrócony progi Wczoraj zaledwie z piersi złożył zbroję, Z dalekiej jeszcze nie wytchnąwszy drogi, Miałżeby znowu dziś ruszać na boje?" "Co słyszę, księżno? Ty mówisz o zwłokach? Jak cię niestety rachuba omyli! Już jest zapóźno; już po tylu krokach Nie będzie czekał godziny, pół chwili Wreszcie obaczym.

Otulało powietrze błękitne, rozgrzane, przenizane nitkami światła i czyniło samą podobną do światła. Cisnęła się do niej zieleń murawy, wszystko się ku niej chyliło miłośnie. Śliczna ty moja szepnął. Uśmiech radości przeleciał po niej. Nakryła mu jednak usta dłonią. Od dotknięcia tej ręki gładkiej a drżącej, jak schwytany ptak, przebudziły mu się w krwi ogniki. Spojrzał na nią.

Bo ty nie wiesz, nie czujesz może i nie przypuszczasz nawet, jak ja cię kocham, jak bardzo ubóstwiam, ty skarbie mój najdroższy, ty moje życie, me wszystko!... szeptał gorąco Dzierżymirski, nachyliwszy się ku Oli i tuląc do siebie.

Roman odezwał się po chwili: Zostaniemy dłużej w Vevey; tu tak cicho, samotnie, tak z dala od ludzi, od świata i jego pogwarów zostaniemy, Oluniu, cóż ty na to? pytająco nachylił się ku młodej kobiecie. Ależ i owszem, mój ty samotniku odparła z uśmiechem Ola a zresztą, wszak nie zwiedziliśmy jeszcze wszystkiego...

Obudź którego z nich albowiem masz siłę cudów; obudź tego starca z siwą brodą i z białemi włosami: bo mi się zdaje żem go znał żywym. A Szaman spojrzawszy surowo rzekł: Cóż więc? Oto go wskrzeszę a ty go znów zabijesz. Zaprawdę i dwa razy go wskrzeszę i dwa razy od ciebie śmierć weźmie.

Czasami mojej ślepej posłuszny ochocie Pragnę w tobie mieć czujną na byle skinienie Sługę, co pieszczotami gasi me pragnienie, A ty jesteś tak zmyślna i zwinna w pieszczocie! Gdy twój warkocz, jak w słońcu wybujałe ziele, Tchem rozwartych ogrodów duszę owionie, Głowę twą, niby puhar, ujmuję w swe dłonie I wargami w ślad dreszczu prowadzę po ciele.

Ale ty matko rózgi na dziatki żałujesz, W piekle na siebie smołę gotujesz. Matka u córki miejsca nie zagrzeje, Bo się w jéj domu złe przekleństwo dzieje. „Oj córko, córko, gdzieś tego nawykła , Bodajżeś była w mym żywocie znikła.

Słowo Dnia

biegała

Inni Szukają