United States or Myanmar ? Vote for the TOP Country of the Week !


W tém brząknął w tubakierę złotą Podkomorzy, I rzekł: »Mój Sędzio, dawniéj było jeszcze gorzéj! Teraz niewiém czy moda i nas starych zmienia, Czy młodzież lepsza, ale widzę mniéj zgorszenia. Ach ja pamiętam czasy, kiedy do Ojczyzny Pierwszy raz zawitała moda francuszczyzny!

Jako leśnicy, gdy sosny lub dęby Sieką wzdłuż puszczy, słychać łoskot w dali; Jęczą topory, chrobocą pił zęby; Kiedy niekiedy wierzchołek się zwali; Nakoniec, między wyciętemi zręby, Usłyszysz i mężów i błyskanie stali: Takie wysiekłszy środkiem Niemców łomy, Darł się ku Litwie rycerz nieznajomy. Śpieszaj rycerzu ożywić duch męzki, Krzepić słabnących spieszaj, jeszcze pora!

Widzi siostra, rzekł Sędzia, skrobiąc smutnie głoę, Chciałbym bardzo, cóż kiedy mam trudności nowe!

Snać, że poskromić nie mógł wnętrznej wrzawy, I w pogodniejsze wystroić się lice; A jednak nie chciał, by sługa z postawy Zgadnął pańskiego serca tajemnice. Znowu komnatę obchodzi do koła; Lecz kiedy okna kratowane mijał, Widna przy blasku miesięcznego koła, Co się przez szyby i kraty przebijał Widna posępność zmarszczonego czoła, Przycięte usta, oczu błyskawica, I surowego zagorzałość lica.

Nie piszesz mi nic o zdrowiu swojem: zwykle zmiana pory roku Ci szkodzi, zwłaszcza, gdy przy tych słotach biegasz za lekcyami. Nie czytałem dawno »Kuryera«; nie wiem więc, jaka u was pogoda. Tu wiosna bez ustanku: sypiam przy otwartych oknach. Odpisz mi jaknajrychlej, bo jestem zawsze niespokojny, kiedy zbyt długo nie ma od Ciebie wiadomości.

Słysząc to dziatki, biegną wszystkie razem Za miasto, pod słup, na wzgórek; Tam przed cudownym klękają obrazem I zaczynają paciórek. Całują ziemię, potem: w imię Ojca, Syna i Ducha świętego, Bądź pochwalona przenajświętsza Trójca, Teraz i czasu wszelkiego. Potem: Ojcze nasz, i Zdrowaś, i Wierzę, Dziesięcioro i koronki, A kiedy całe zmówili pacierze, Wyjmą książeczkę z kieszonki,

Rózia zmartwiła się ale, jak zwykle, żale swoje stłumiła w sobie i pokorniutko zaczęła pomagać siostrom w przygotowaniach do balu. Kiedy już panny były prawie gotowe, kiedy z liczby kilkunastu sukienek zdecydowały się wybrać co najwspanialsze, Kopciuszek widząc, że i dla niej jeszcze znalazłaby się piękna suknia, rzecze do macochy: Mamusiu droga, weź i mnie na bal z siostrami!

Uliczka, przy której mieszkaliśmy, była ustronną i mało zaludnioną. Wśród ogradzających parkanów, rzadko kiedy wóz się przesunął rzadziej jeszcze przejeżdżał zwoszczyk. 0 powozach nie było mowy. Tem bardziej mnie zajął wspaniały ekwipaż z liberyjną służbą, stojący przed gankiem. Wybiegłem do przedpokoju.

Hm!... wychudła, źle zbudowana, głowa roztargana... Kobiety szepczą między sobą: Mogła się choć uczesać uczciwie, kiedy szła na publikę między ludzi. Jakiś pan podszedł do niej i zajrzawszy jej w oczy, wyjmuje z kieszeni małą notatkę. Półgłosem zadaje dziewczynie zapytania, na które ona nie odpowiada wcale, patrząc ciągle w przestrzeń z pod brwi ostro ściągniętych.

O świcie, kiedy korpusik nasz wchodził do wsi, doleciały nas pomieszane krzyki. Zatrzymujemy się; wysłano na zwiady i okazało się, że to okrzyki zwycięstwa! Pierwszy to tryumf! Trzeba było widzieć, jak cieszyliśmy się nimi. Kozacy ci, brodacze, rozbrojeni, szli piechotą ze spuszczonemi głowami i kwaśną miną.

Słowo Dnia

gromadką

Inni Szukają