Vietnam or Thailand ? Vote for the TOP Country of the Week !
Zaktualizowano: 15 maja 2025
Koń się lęka, bokiem sadzi, Pełno skał i drzew na drodze, Koń o drzewo mię zawadzi.” „Moja luba, jakie sznurki, Jakie wiszą tam kieszonki?” „Mój kochanku, to paciórki, To szkaplerze i koronki!...” „Sznur przeklęty! Sznur znienacka Rumakowi miga w oczy! Patrz, jak zadrżał, bokiem skoczy... Moja luba, rzuć te cacka!”
Napróżno, zdjąwszy jej rękawiczki, zwijał je starannie i wsuwał pomiędzy poduszki powozu, napróżno chwalił jej nowy dolman, na który wyszło z pięćset łokci koronki, ona siedziała ciągle chmurna, z brwiami ściągniętemi, z twarzą gniewnie wykrzywioną. Dlaczego tak późno przyjechałeś? zapytała wreszcie, zwracając się twarzą do swego towarzysza. Nie mogłem! wierz mi! tłomaczył się mężczyzna.
To przeświecanie jutrzenkowej barwy przez delikatny deseń koronki, miało w sobie czar dziwnie ponętny, niepewny, pełen tajemniczej siły doskonałej piękności kobiecego ciała. Jakby pod cienką warstwą śniegu, rozsypane liście blado różowej kamelii, tak migotały szmaty ciała Minuśki w obramowaniu delikatnego desenia cienkich walansyenek.
Słowo Dnia
Inni Szukają