United States or Croatia ? Vote for the TOP Country of the Week !


*Pierwszy wartownik.* Oto Romea sługa, znaleźliśmy Go na cmentarzu. *Dowódca.* Niech będzie pod strażą, Dopóki książę nie nadejdzie. *Drugi wartownik.* Oto mnich jakiś drżący i płaczący; Odebraliśmy mu ten drąg i rydel, Kiedy się bokiem cmentarza wykradał. *Dowódca.* To jakiś ptaszek; trzymajcie go także. *Książę.* Co za nieszczęście o tak rannej porze Sen nasz przerwało i tu nas wzywa?

*Julia.* Nie, pani; jużeśmy we dwie wybrały, Co mi na jutro może być potrzebnem. Pozwól, bym teraz sama pozostała, I niechaj Marta spędzi noc z tobą. Pewnam, że wszyscy macie dość roboty, Przy tym tak nagłym obchodzie. *Pani Kapulet.* Dobranoc! Połóż się, spocznij; potrzebujesz tego. *Julia.* Dobranoc! Bóg wie kiedy się zobaczym.

Maski trzepotały czerwonymi powiekami, kolorowe wargi szeptały coś bezgłośnie i wiedziałem, że przyjdzie chwila, kiedy napięcie tajemnicy dojdzie do zenitu i wtedy wezbrane niebo kurtyny pęknie naprawdę, uniesie się i ukaże rzeczy niesłychane i olśniewające.

Czasem wymkną się w górę przez trawy zielenie Jakby dwa wodotryski, dwa rogi jelenie, I mignie między drzewu zwierz żółtawym pasem, Juk promień kiedy wpadłszy, gaśnie między lasem. I znowu cichość w dnie. Dzięcioł na jedlinie, Stuka z lekka i daléj odlatuje, ginie, Schował się, ale dziobem nieprzestaje pukać, Jak dziecko gdy schowane, woła by go szukać.

Matko, tyś temu niewinna, ja wiem, tyś niewinna! skarżył się dalej Roman, przepraszając jakby, ale, czemuż twym wpływem, kiedy ojca straciłem tak wcześnie, nie starałaś się złagodzić we mnie tej natury narodu twego? Dlaczego nie mogłaś wytępić ze mnie złego ziarna? Czemu?.. czemu?.. czemu?..

Nie byli to gromad wodzowie, lecz jedni z najmniejszych. Kiedy więc cieśle postawili krzyże na wysokiém wzgórzu sniegowém, odezwał się głos z nieba jakoby wicher, pytając: co czynicie? lecz go ci ludzie nie przelękli się.

Idzie Jan z tęsknym Wiesławem na zwiady, Wiesław daleko przed nim znaczy ślady, Bo go i miłość i młodzieńcza siła Przez góry, doły, prędzej prowadziła; A kiedy przyszli, gdzie mieszkała córka, Taką pieśń nucą za płotem podwórka: Kwiatami grzęda osnuta, Kwitnie rozmaryn i ruta; Na okienku wianek leży, Jest tu córka dla młodzieży.

A na przeciąg tej nocy za sennem zrządzeniem Każdy przezwał się innem wobec gwiazd imieniem, Więc, gdy świt ozłocił dymy, Ujrzeliśmy, że klęczymy, Nie wiedząc, jak i kiedy zdjęci zapatrzeniem. Powiedz nam, co się stało w tem polu, czy w lesie, Że się dotąd czujemy, jakoby w bezkresie, A wyjednaj nam u kwiatów Rozszerzenie ziemskich światów po owe oddale, dokąd oczom chce się...

Książęca para, kiedy okoli Służebne grono, jak w poziemym lesie Sąsiednia para dorodnych topoli, Nad wszystkich głowę wystrzeloną niesie. Twarzą podobna i równa z postawy, Sercem też całem wydawała męża.

A téż ledwie sye kiedy dźiéćię urodźiło, Coby łáski rodźiców swych ták godné było. Ochędożne, posłuszné, karné, nie pieszczoné, Spiéwáć, mówić, rymowáć, iáko co uczoné. Káżdégo ukłón tráfić, wyráźić postáwę: Obyczáie Pánieńskié umiéć y zabáwę. Rostropné, obyczáyné, ludzkié, nie rzewniwé, Dobrowolné, ukłádné, skrómné y wstydliwé.

Słowo Dnia

wąsov

Inni Szukają