United States or Gambia ? Vote for the TOP Country of the Week !


No, pani Ola i kochany hrabicz! objaśnił niedbale, kołysząc się leciutko w fotelu. Aaa !.. zaśmiała się marszałkowa w ogrodzie dodała spokojnie. A pan Bolesław gdzież się znajduje? zapytała z kolei. Przegrawszy partyę karamboli i posławszy trzydzieści i jedno spojrzeń tęsknych w stronę ogrodu i przechadzających się tam ludzi, uciekł do domu odpowiedział pan Emil.

Powiadają, przysłowia mądrością narodów, a jedno z nich mówi pono: "mądrej głowie, dość..." i.t.d. Pani nie zrozumiała to trudno. Ha, ha, ha! zaśmiała się Ola zdrobnia pan przysłowia, stosownie do okoliczności, ale bogi odmówiły panu talentu rymowania. Ja szczerze zupełnie powiadam, nie zrozumiałam pana. Honny suit, qui mal y pense.

Pan się dziwi, zapewne dygnęła już śmiało, lecz z tym samym nieokreślonym nieco twarzy wyrazem, że ja, nie znając pana, ośmielam się, pomimo to, trudzić go... ale... Boli rączka? podchwycił Krasnostawski śpiesznie i pochylił się ku dziewczęciu, z uśmiechem. W oczach dziewczyny zapaliły się skry, nerwowo zadrżały jej wiśniowe usta i rozchyliły się kusząco... Zaśmiała się...

Zapanowało pomiędzy niemi chwilowe milczenie: Ze stepu tymczasem, z łanów, płynęły wonie zbóż, i polnych kwiatów; żaby i chruściele odzywały się w moczarach łączki czar letniego gasnącego dnia chwytał za duszę... Wie pan, żeśmy porządnie od domu daleko! pierwsza wesoło zaśmiała się Ola. A tak? zadziwił się niby Topolski. To wracajmy! rzekł niechętnie. Zawrócili.

No, żegnam kochanego pana! odpowiedziała marszałkowa, i powstała ciężko z fotelu. Idę ciągnęła wydać rozporządzenia do wieczerzy, bo gosposia nasza, jak widzę, zapomniała się dzisiaj, a pana tu uczyniła ręką niewyraźny ruch w powietrzu pozostawiam sam na sam z aforyzmami!.. zaśmiała się przy tem staruszka złośliwie nieco, i znikła we drzwiach salonowych.

Przepraszam! zaśmiała się wesoło Ola proszę wracać na balkon dotrzymać towarzystwa cioci Melanii, a zresztą tu, siadając do fortepianu, uczyniła ręką ruch w stronę werandy oto pan Emil... A... więc pani jednak gra... dla niego rzekł z wolna Topolski i posłuszny zawrócił.

Po chwili, Topolski przemówił znowu, głosem jednak już całkiem innym, niż poprzednio: Pani się śmieje, tymczasem to, co mówię, wszak takie naturalne... Na tu ral- ne! przedrzeźniła lekko Ola. Ha ha ha! zaśmiała się vous êtes incomparable!.. Permettez! przerwał porywczo nieco mężczyzna niech skończę... Ależ słucham, słucham od kwadransa, et vous n'en finissez pas.

Służąca zaśmiała się zalotnie i głośno, lokajczyk zaś pędem porwał się z miejsca i poleciał na górę, w parę minut później, z pokorną miną, otwierając drzwi Ładyżyńskiemu. Ej, malutki!.. pogroził mu znów palcem pan Emil, poczem, zdjąwszy paltot, zapytał: Był tu kto? Owszem, proszę jaśnie pana, oto bilety odparł chłopak pośpiesznie, podając małą tackę ze stołu.

Dziwny aforyzm przychodzi mi do głowy! odezwał się Ładyżyński, w parę minut później. Bardzo, ciekawam, co tam znowu przychodzi panu do głowy?.. zaśmiała się staruszka.

W końcu,stawiła przed nim trzy s chleba gałeczki, Trzy osoby na wybor; wziął najbliższą sobie; Podkomorzanki na to zmarszczyły się obie, Sąsiadka zaśmiała się, lecz niepowiedziała Kogo owa szczęśliwsza gałka oznaczała. Inaczéj bawiono się w drugim końcu stoła, Bo tam wzmogłszy się nagle stronnicy Sokoła, Na partyę Kusego bez litości wsiedli: Spór był wielki, już potraw ostatnich niejedli.

Słowo Dnia

wąsov

Inni Szukają