United States or Yemen ? Vote for the TOP Country of the Week !


Pamiętałem jednak skałę, na której ukazała mi się postać w blasku księżyca. Od niej miałem zacząć poszukiwania. Obiecywałem sobie, że znajdę nieznajomego i że musi mi wyznać, dlaczego tu przebywa. Łatwiej mu było umknąć na Regent-Street, niż na tej otwartej równinie. Wyśliznął się pomiędzy palcami wielkiego Holmesa. Jakiż byłby dla mnie tryumf, gdybym go zdołał schwytać!

Rzeczywiście, zmieniłem się znacznie od chwili ukończenia gimnazyum. Przedstawiłem się. Wstał i patrząc wciąż na mnie, silnie, dwukrotnie uścisnął mi rękę. Teraz, gdy widziałem go przed sobą, twarzą w twarz, poznałem go jeszcze lepiej.

Brzuch! niech mnie porwą sobaki, Jeżeli, uczciwszy uszy, Wieprza widziałem kiedy z takim brzuchom!” „Żartuj zdrów, kumie wilku; lecz mówiąc licz żartu.

*Benwolio.* Pójdź! skrył się owdzie pomiędzy drzewami, By się tam zbratał ż tajemniczą nocą: Ślepym w miłości ciemność jest najmilsza. *Merkucio.* Możeż w cel trafić miłość, będąc ślepą? Niechże tam sobie po ciemności maca, Jak dłuo zechce. Dobranoc, Romeo! Idę lecz w mojem łóżku za kotarą, Bo to polowe tu dla mnie za chłodne. Czy idziesz także?

Miałem szkołę w jednem z hrabstw północnych mówił Stapleton ale ten rodzaj pracy nie odpowiadał mojemu temperamentowi, chociaż obcowanie z dziećmi, urabianie ich umysłów, miało dla mnie dużo uroku. Losy popchnęły mnie jednak na inną drogę. Wybuchła epidemia. Ofiarą jej padło trzech chłopców z mojej szkoły; ucierpiała skutkiem tego na opinii i nie mogła już utrzymać się dalej.

Czy szedł ku śpiącej w ogień i burzę, „Pomiędzy róże, pomiędzy róże? „Czy przegiął białą w znak?” „Tak szepcze pani tak”. „A czyli widział ciebie, jak w mroku „Z dłonią na piersi, ze zgrozą w okuKlęczałaś, zgięta w łuk?” „Widział i on i Bóg!” Porwał się rycerz ze swej łożnicy: „Uchyl, śnie złoty, złotej przyłbicy! „Jam jest! Poznajesz mnie?” „Nie inny byłeś w śnie!”

........................................ Jutro dopiero niech będę przeklęty! Niech gwóźdź jej dłonią z piersi mi wyjęty Padnie znów ostrzem i piersi przebije! Niech jędza nudy, która we mnie żyje Mózg mój wydrąży na otchłań piekielną Jak śmierć wystygłą jak czas nieśmiertelną. Lecz jutro jutro, a nie teraz Boże!

Lubię szaty swe liche, gdy nawskroś przemokną Deszczem, jak łzami pieśni, co, szumiąc, zamiera, A nie śpiewam, lecz jeno słowami przez okno W świat wyglądam, choć nie wiem, kto okno otwiera. Niech się pieśni me same ze siebie wygwarzą, Obym ich nie dobywał, ale w sobie dożył! A nie chcę im górować, ni barwić się twarzą, Jeno być niewidzialnym, jak ten, co mnie stworzył.

Wypraw do mnie depeszę przed wieczorem na Baker Street. A teraz, Watson, musimy dowiedzieć się o dorożkarza Nr. 2104, potem wstąpimy do galeryi obrazów przy Bond Street, dla zapełnienia sobie czasu do godziny drugiej. Trzy nici urwane. Sherlock miał niezwykły dar zwracania dowolnie swoich myśli w jakimbądź kierunku.

Nie zawdzięczam mu nic zgoła, i jego znajomi nie moimi. Gdyby nie sir Karol Baskerville i paru innych przyjaciół, umarłabym z głodu, choć mam ojca... Właśnie przybywam do pani w sprawie nieboszczyka sir Karola oświadczyłem. Spojrzała na mnie ze zdziwieniem. Cóż mogę panu o nim powiedzieć? rzekła, bawiąc się łańcuszkiem od zegarka. Wszak go pani znała? Mówiłam już panu, że wiele mu zawdzięczam.