Vietnam or Thailand ? Vote for the TOP Country of the Week !

Zaktualizowano: 8 listopada 2025


Doktor Mortimer i jego towarzysz oddawna już zniknęli nam z oczu. Nie warto ich śledzić rzekł Holmes. Tamten już umknął i nie pojawi się zapewne. Trzeba korzystać z tych nici, które trzymamy w ręku. Czy zapamiętałeś twarz nieznajomego? Zapamiętałem tylko brodę. I ja także; wyprowadzam stąd wniosek, że była przyprawiona. Wejdźmy tutaj. Weszliśmy do hotelu.

Gdy Seweryn zbliżał się do ławki, kobieta uśmiechała się przyjaźnie, pod purpurową osłoną rozpiętej parasolki, i głośno przywoływała córeczkę. Sewerciu! przywitaj się z... panem! Dziecko dygało, wyciągając tłustą łapkę a kobieta spoglądała pogodnie w twarz mężczyzny, który odpowiadał jej również tym spokojnym, prawdziwie męzkim uśmiechem.

Twarz podróżnego barwą spłonęła rumianą, Jak obłok gdy z jutrzenką napotka się ranną; Skromny młodzieniec oczy zmrużył i przysłonił, Chciał coś mówić, przepraszać, tylko się ukłonił I cofnął się; dziewica krzyknęła boleśnie, Niewyraźnie, jak dziecko przestraszone we śnie; Podróżny zląkł się, spojrzał, lecz już jéj niebyło, Wyszedł zmieszany i czuł że serce mu biło Głośno, i sam niewiedział czy go miało śmieszyć To dziwaczne spotkanie, czy wstydzie, czy cieszyć.

Był to przede wszystkiem mężczyzna piękny bardzo; ciemny brunet, o wytwornej powierzchowności i układzie, charakterystycznej owalnej głowie i czole wypukłem, upiększonem łukiem brwi czarnych, wąziutkich i regularnych, miał on pociągłą, śniadą twarz, okoloną średniej wielkości brodą.

Skończyliśmy na Samsonie i ucięciu włosów zaczął połykając ślinę wiecie, że uczyniła to Dalila i... Na twarzach chłopców pojawił się dziwny wyraz. Musiała to być szykowna kobieta mruknął Julusiek, uśmiechając się rozkosznie. Prawda, Maryan? Lecz Maryan zwrócił się teraz ku panu Wentzlowi i patrząc wprost na twarz nauczyciela zapytał: Jak pan sądzi? brunetka była? co?...

Powietrze nad tym rumowiskiem, zdziczałe od żaru, cięte błyskawicami lśniących much końskich, rozwścieczonych słońcem, trzeszczało jak od nie widzianych grzechotek, podniecając do szału. Tłuja siedzi przykucnięta wśród żółtej pościeli i szmat. Wielka jej głowa jeży się wiechciem czarnych włosów. Twarz jej jest kurczliwa jak miech harmonii.

Przymknął oczy i stał tak blady, nędzny w smudze świetlanej, która kładła żółte i białe tony na twarz jego znędzniałą. Moźebyś pan kończył lekcyę!... odezwał się nagle Maryan, znudzony milczeniem nauczyciela. To się wie dorzucił Julusiek pan zbijasz bąki jak jaki radca. Nic pan w lufciku nie wystoisz! Jeszcze panu oko spuchnie! Pan Wentzel powoli odwrócił się i zbliżył do stołu.

Jest blizko drogi gościniec wygodny, Tam każą stanąć, bo choć wioska blizka, Jednak dzielą zarosłe stawiska. Przeto, nim wokół jadący okrąży, Pieszy ścieżkami trzykroć pierwej zdąży. Idą więc wszyscy ścieżkami wesoło, A wóz pył wznosi, okrążając koło. Dziwnie Haliny twarz się uwesela, Swawolna, więcej mówić się ośmiela.

I tamto światło rusza się... Czy i teraz, łotrze, będziesz przeczył, że dawaliście sobie sygnały?... Chodź-no tutaj. Mów, kto jest twoim wspólnikiem i jaki knujecie spisek? Twarz kamerdynera pociemniała od tłumionego gniewu. Nie powiem! oświadczył butnie. To moja rzecz, nie pańska. W takim razie wynoś się zaraz z mego domu! Dobrze. Jeśli trzeba, to trudno. I żebyś mi się nie pokazywał na oczy!

*Parys.* Nie zaprzecz przed nim, pani, że mię kochasz. *Julia.* Że jego kocham, to wyznam i panu. *Parys.* Wyznasz mi także, tuszę, że mnie kochasz. *Julia.* Gdyby tak było, większą-by to miało Wartość wyznane z daleka, niż w oczy. *Parys.* Biedna! łzy bardzo twarz twą oszpeciły. *Julia.* Nie wielkie przez to odniosły zwycięstwo; Dosyć już była ubogą przed niemi.

Słowo Dnia

zaszczycił

Inni Szukają