Vietnam or Thailand ? Vote for the TOP Country of the Week !

Zaktualizowano: 16 lipca 2025


Przepraszam pana, która godzina? zapytał go Krasnostawski, pamiętając, zegarek zostawił przez roztargnienie w hotelu. Staruszek malutki, siwiuteńki, o jowialnym wyrazie twarzy, zerknął przyjaźnie na młodego człowieka, oczy przymrużył i roześmiał się głośno i dobrotliwie.

W istocie był to piękny Pan; słusznej urody, Twarz miał pociągłą, blade lecz świeże jagody, Oczy modre, łagodne, włos długi, białawy; Na włosach, listki ziela i kosmyki trawy, Które Hrabia oberwał pełznąc przez zagony. Zieleniły się jako wieniec rospleciony. «O ty, rzekł, jakiémkolwiek uczczę cię imieniem, Bóstwem jesteś czy Nimfą, duchem czy widzeniem!

I widmo jej w łachmanach zniknęło przestraszone, wygnane szmerem poddanych Złotego Cielca umknęło, szukając gdzie indziej schronienia. A młody człowiek wciąż liczył... Teraz dłoń jego dotykała zwitka pięćsetrublówek. Było ich dwadzieścia. Ciemny rumieniec powoli występował na śniadą twarz młodzieńca, oczy zaś jego paliły się bezustannie chciwości niezdrowym blaskiem.

A więc n... i-ni-c'est fini; nie pokażemy się my im tu tak prędko na oczy; by sprawdzić to, co posłyszeli, Dzierżymirskich również mieć nie będą, a zresztą pan Emil niedbale poruszył ręką tout passe, tout casse, tout lasse... Niebawem wszyscy zawieszą sobie nowe sitko na kołek i... zapomną.

On mrużył oczy, uśmiechał się, żartował przyzwyczajony do dominowania nad kobietami, z niedbałością pięknego samca. I nawet później, gdy już posiadał o szarej godzinie wśród stęchlizny piwnicy lub duszącej atmosfery strychu, Honorka zawsze pozostawała nieśmiałą, przerażoną jego pięknością, zdławioną z oczyma łez pełnemi, nie śmiejąc poruszyć się, uczynić jednego giestu, odetchnąć głośniej.

Piersią, sobie przywłaszczoną, jar grabieżczo dyszy, Uchem, wbiegłem na wierzchołek, wierzba coś tam słyszy! Oczy, wzajem rozłączone, tleją bez połysku, Jedno brzęczy w pajęczynie, drugie śpi w mrowisku. Jedna noga po pod lasem uwija się w tańcu, Druga włóczy się na klęczkach po zbożowym łańcu. A ta ręka, co się wzniosła w próżnię po nad drogą, Znakiem krzyża przeżegnała niewiadomo kogo!

A po kilku dniach rumieniec ceglany wyszedł mu na twarz, a ciało opadło na kościach jak zmoczone płótno namiotu, oczy zaś miał błyszczące. A dziś nie wiem jak umarł, bo oto spałem przy nim, a nie słyszałem aby choć westchnął. A jeżeli macie serce żałujcie go, bo go znam, był człowiek uczciwy. Więc Anhelli obróciwszy się do Szamana rzekł: to samobójca!

On jej pomagał, szukając po całej pracowni porozrzucanych drobiazgów, które przed chwilą zrywali oboje drżącemi od namiętności rękami. Kapelusz zapadł gdzieś po za wielkie sztalugi, trzeba było go szukać... odsuwać draperye. Oczy ich spotkały się, ręce splotły w uścisku. Cała bezgraniczna, zmysłowa potęga zadrgała w tem jednem spojrzeniu.

Bieży i patrzy, patrzy i bieży, Niesie go wodne przestworze; Już zdala suchych odbiegł wybrzeży, Na średniem igra jeziorze, I już dłoń śnieżną w swej ciśnie dłoni, W pięknych licach topi oczy. Ustami usta różane goni I skoczne okręgi toczy. Wtem wietrzyk świsnął, obłoczek pryska, Co w łudzącym krył blasku, Poznaje strzelec dziewczynę zblizka Ach, to dziewczyna z pod lasku!

W okienko facyatki karnawałowicza zajrzał głód; po wizytach i balach pozostał w pamięci jego tylko chaos ogólny wrażenie chwil rozkosznie jakby prześnionych, i jedno wspomnienie trwałe. Oczy młodego mężczyzny zadumane, w tej chwili błyszczące i jakby tkliwe, skierowały się w róg izdebki, gdzie w półświetle lampy majaczyła fotografia.

Słowo Dnia

obrazami

Inni Szukają