Vietnam or Thailand ? Vote for the TOP Country of the Week !

Zaktualizowano: 9 września 2025


A niechże On naszą sprawę rozsądzi i nad sierotami zmiłowanie okaże! Tłum węchem przeczuwa skandal. Ten i ów przysuwa się do Honorki, stojącej ciągle w progu z dzieckiem na ręku. A cóż to się wam krzywda jaka stała?

Zapaliła świece i rzekła swobodnie: Cóż robić! widzi pan teraz, że wcale nie jestem doskonałością.. Nareszcie pan sam empirycznie przekonał się o tem. A mówiłam tyle razy... Urwała, i otworzywszy nuty, dotknęła się ręką klawiatury. Niedobra pani... nadając głosowi brzmienie pociągające, łagodne, przemówił Topolski. Niedobra! powtórzył ciszej, i podniósł do ust, jej dłoń.

Gdy spóźniła się cokolwiek i wpadała zdyszana, zmęczona, szepcząc słowa usprawiedliwienia, on spokojny, uśmiechnięty, zdejmował z jej twarzy woalkę, którą się szczelnie osłaniała i mówił trochę ironicznym głosem: Cóż wielkiego! spóźniłaś się to rzecz bardzo naturalna. Poczem szedł ku drzwiom i uchyliwszy je, rzucał do przedpokoju zawsze jedno i to samo zdanie: Karol! niema mnie w domu!

Nareszcie rękę wyciągnął i zimnemi palcami po oczach Minuśki przesunął. Nie płaczesz? zapytał. Ona gwizdać przestała, brwi marszcząc. Cóż u dyabła, codzień nie mogę! Postaraj się!... Poznał w Łodzi, w sali Selina, gdy złym akcentem francuzkim śpiewała jakąś piosnkę.

Gdy usłyszą bowiem parę podobnych fortepianowych trelików, ogłuchną do rana zupełnie. odezwał się w tejże chwili ironiczny głos Ładyżyńskiego. Cóż to pan, jak widzę, prócz ptaków tylko o sobie nie zapomina, a nas z panią marszałkową z żyjących wykreśla! półżartem, półserjo odciął panu Emilowi Topolski.

Nie poczytuje sobie za szczyt szczęścia, Niegodna, żeśmy jej najgodniejszego Z werońskich chłopców wybrali za męża? *Julia.* Nie pysznam z tego, alem wdzięczna za to. Pyszną, zaiste, nie mogę być z tego, Co nienawidzę; lecz wdzięczna być winnam I za nienawiść w postaci miłości. *Kapulet.* Cóż to znów? cóż to? Logika w spódnicy! Pysznam i wdzięcznam, i zasię niewdzięcznam, Jednak nie pysznam!

Złocista kapa księdza migała po nad głowami ludzi. Głuchy szmer niechęci i gniewu przebiegał szeregi. Jakto? nie będzie skandalu? cóż sobie myśli ta głupia dziewczyna, zwodząc ludzi w ten sposób?... e! kto wie to pewnie jakaś ulicznica, to dziecko, kto wie, czy to pana młodego, skoro ona nie śmie do oczów mu stanąć... Tak! tak!... taki porządny mężczyzna wie, co robi, jeśli porzuca.

Ach, ci lekarze! machnął ręką ksiądz stary cóż tam ostatecznie wiedzieć oni mogą wszak wszystko w ręku Stwórcy-Pana! Ja, na przykład, pewnego razu byłem już konającym, a jednak, po przyjęciu Przenajświętszego Sakramentu i Olejów Świętych wyzdrowiałem... Umilkli.

I rzekł im odpowiadając Anhelli: zaprawdę, urągacie mi mówiąc o Piaście i o początku, wtenczas kiedy ja czekam śmierci a w życiu mojém widziałem tylko nędzę! Czy przyszliście przerazić mnie wołając: ciemności nadchodzą! Na cóż wam przerażać tego co cierpi? nie dosyćże jest przerażenia w grobowcu? Życie moje zaczęło się od przerażenia.

Dziwnem się panu prezesowi, jak widzę, wydaje przemówił, że tytułuje go... Cóż to, przypuszcza pan może, ciągnął dalej, ze swadą, że my tu na obczyźnie nic nie wiemy, kto w kraju u nas przoduje?

Słowo Dnia

łagodnym

Inni Szukają