United States or Israel ? Vote for the TOP Country of the Week !


Statione Ve-ne-tia!.. przeciągle, śpiewnie odpowiedział głosowi pierwszego konduktora okrzyk drugi, dalszy, i zginął. Pociąg, którym jechali Dzierżymirscy, zatrzymujac się tylko kilka minut, jechal dalej wprost do Medyolanu należało się śpieszyć... Za mężem zręcznie wyskoczyła z wagonu Ola Dzierżymirska. Niebawem zjawił się pożądany tragarz i ruszono z bagażem do dworca.

Ho, ho, cóż to za gorycz i niezadowolenie! zdziwiła się niby Ola, a usiłując nadać głosowi brzmienie twardsze, dodała: Nie pojmuję zresztą, skąd te żądania uporczywe sam na sam i urojone jakby jakieś prawa...

Zapaliła świece i rzekła swobodnie: Cóż robić! widzi pan teraz, że wcale nie jestem doskonałością.. Nareszcie pan sam empirycznie przekonał się o tem. A mówiłam tyle razy... Urwała, i otworzywszy nuty, dotknęła się ręką klawiatury. Niedobra pani... nadając głosowi brzmienie pociągające, łagodne, przemówił Topolski. Niedobra! powtórzył ciszej, i podniósł do ust, jej dłoń.

Prawda? uradowany mimo woli podchwycił Topolski. Pani przyznaje ciągnął, że egzystuje poniekąd w pojęciach tych analogia pewna... Słuchając pani jednak, przychodzi mi do głowy jedno spostrzeżenie... zatrzymał się... Musiała pani i instynktownie Topolski nadał głosowi brzmienie łagodne, czułe w życiu swem kochać kogoś bardzo... Dlaczego? zapytała z uśmiechem Ola.

Słowo Dnia

gromadką

Inni Szukają