Vietnam or Thailand ? Vote for the TOP Country of the Week !
Zaktualizowano: 12 października 2025
Długo się przysłuchiwał Ksiądz Robak piosence, Nakoniec chciał ją przerwać; wziął w obiedwie ręce Tabakierkę, kichaniem melodyę zmieszał, I nim się nastroili, tak mówić pośpieszał: Chwalicie mą tabakę Mości Dobrodzieje, Obaczcież co się wewnątrz tabakierki dzieje.
Tukaj, kontent z wynalazku, Szuka atramentu, piasku, Idzie kreślić pismo grzechu, Ale idzie bez pośpiechu. Już ciemno pisać niewcześnie, W atramencie jakieś pleśnie, Dwie świece musiał zapalać I dwa kałamarze nalać. Coś mu zabolało w łokciu; Wziął pióro, na piórze włosek I bardzo spisany nosek; Otrząsł, przyciął na paznogciu. Po długim względzie, rozględzie, Wreszcie pisze: niech tak będzie!
Gdy doktor Mortimer wymienił mi pańskie nazwisko; domyśliłem się odrazu, że pan Sherlock Holmes wziął w swoje ręce tę sprawę i że pan tu przybyłeś z jego ramienia. Rzecz naturalna, że chciałbym się dowiedzieć, co pan Sherlock Holmes o tem myśli. Nie potrafię pana objaśnić w tym względzie. Czy zamierza odwiedzić naszą okolicę?
Skórą tą rozrządzimy wedle naszéj woli; Pierwszy wieniec i sławę już wziął sługa boży, Skórę Jaśnie Wielmożny pan nasz Podkomorzy Temu da, kto na drugą nagrodę zasłużył. Podkomorzy pogładził czoło i brwi zmrużył; Strzelcy zaczęli szemrać, każdy coś powiadał, Tamten jak zwierza znalazł, ten jak ranę zadał, Tamten psiarnię nawołał, ów zwierza nawrócił Znowu w ostęp.
I rzekł Szaman: gdzież was zaprowadzę? oto ja idę w drogę śmierci, chcecież abym was wziął i ukrył pod płaszczem i wysypał was z poły mojéj przed panem Bogiem. Odpowiedziały mu dzieciątka: weź nas i zaprowadź nas szerokiemi gościńcami aż do matek naszych. I wszystkie krzyczeć zaczęły z wielka dumą: my Polaki odprowadź nas do ojczyzny i do matek naszych aż Szaman począł płakać uśmiechając się...
W końcu,stawiła przed nim trzy s chleba gałeczki, Trzy osoby na wybor; wziął najbliższą sobie; Podkomorzanki na to zmarszczyły się obie, Sąsiadka zaśmiała się, lecz niepowiedziała Kogo owa szczęśliwsza gałka oznaczała. Inaczéj bawiono się w drugim końcu stoła, Bo tam wzmogłszy się nagle stronnicy Sokoła, Na partyę Kusego bez litości wsiedli: Spór był wielki, już potraw ostatnich niejedli.
Gniewem lub troską zdał się kołatany; Nierównym stąpał i niepewnym krokiem; Gdy się zbliżały rycerze i pany, Uczcić łaskawem nie raczył ich okiem. Drżący z rąk giermka wziął łuk i kołczany, Miecz nawet zwiesił po nad prawym bokiem, A chociaż wszyscy omyłkę widzieli, Przestrzegać pana nikt się nie ośmieli.
Z mgły twarzy wyłoniło się z trudem wypukłe bielmo bladego oka, wabiąc mnie figlarnym mruganiem. Czułem doń nieprzepartą sympatię. Wziął mnie między kolana i tasując przed mymi oczyma wprawnymi dłońmi fotografie, pokazywał wizerunki nagich kobiet i chłopców w dziwnych pozycjach.
Miał także sławę dobrego Polaka. On pierwszy zgodził kłótnie często nawet krwawe Między dwiema karczmami, obie wziął w dzierżawę; Szanowali go równie i starzy stronnicy Horeszkowscy i słudzy sędziego Soplicy. On sam powagę umiał utrzymać nad groźnym Klucznikiem Horeszkowskim i kłotliwym Woźnym; Przed Jankielem tłumili dawne swe urazy, Gerwazy groźny ręką, językiem Protazy.
Jednego wystraszono na śmierć samym widokiem tego zwierza, które wziął za nadprzyrodzone zjawisko; drugi spadł ze skały, uciekając przed tym potworem... Ale trzeba wykazać łączność pomiędzy psem i jego ofiarą. Jakże dowiedziemy istnienia tego czworonożnego potwora?... Sir Henryk umarł widocznie skutkiem upadku. Ale pomimo całej swej przebiegłości, Stapleton nie wymknie się z rąk policyi!...
Słowo Dnia
Inni Szukają