Vietnam or Thailand ? Vote for the TOP Country of the Week !
Zaktualizowano: 1 maja 2025
Szczeblujmy na wieżycę, szukam herbów śladu; Jest i napis, tu może bohatera imię, Co było wojsk postrachem, w zapomnieniu drzymie, Obwinione jak robak liściem winogradu. Tu Grek dłutował w murach Ateńskie ozdoby, Stąd Italczyk Mongołom narzucał żelaza, I Mekański przybylec nucił pieśń namaza.
Przemyślny Robak widząc, że się tak rospryska Rozmowa, jął ją znowu zbierać do ogniska, Do swojéj tabakiery; częstował, kichali, Życzyli sobie zdrowia, on rzecz ciągnął daléj: Gdy Cesarz Napoleon w potyczce zażywa Raz po raz, to znak pewny że bitwę wygrywa: Na przykład pod Austerlic; Francuzi tak stali Z armatami, a na nich biegła ćma Moskali; Cesarz patrzył i milczał; co Francuzi strzelą, To Moskale półkami jak trawa się ścielą.
Jak robak zdeptany, wiła się na zimnych flizach świątyni, cała drżąca od bólu, którego określić nie była w stanie. Czuła dobrze swą krzywdę, ale kryła się z nią w cieniu, i choć on tam był, o kilka kroków nie chciała mu się już narzucać z nędzą swoją.
Ukaż się w lotnej postaci westchnienia, Powiedz choć jeden wiersz, a dość mi będzie; Jęknij: ach! połącz w rym: kochać i szlochać; Szepnij Wenerze jakie piękne słówko; Daj jaki nowy epitet ślepemu Jej synalkowi, co tak celnie strzelał Za owych czasów, gdy król Kofetua W zaloty chodził do córki żebraczej. Nie słucha; ani piśnie, ani trunie; Zdechł robak; musze zakląć go inaczej.
Po wielu latach, pierwszy raz miała rodzina Wieść o życiu, o chwale i o śmierci syna; Brał dom żałobę, ale powiedziéć nie śmiano Po kim była żałoba, tylko zgadywano W okolicy; i tylko cichy smutek Panów, Lub cicha radość, była gazetą ziemianów. Takim kwestarzem tajnym był Robak podobno: Często on s Panem Sędzią rozmawiał osobno, Po tych rozmowach zawsze jakowaś nowina Rozeszła się w sąsiedztwie.
Byłem tam lat już Robak przerwał mu «na zdrowie Wszystkim Waszmościom, moi Mościwi Panowie; Co się tabaki tyczy, hem, ona pochodzi Z dalszéj strony niż myśli Skołuba Dobrodziéj; Pochodzi z Jasnéj Góry; Xiężą Paulinowie Tabakę taką robią w mieście Częstochowie, Kędy jest obraz tylu cudami wsławiony, Bogarodzicy Panny, Królowéj korony Polskiéj; zowią ją dotąd i Księżną Litewską!
Są gdzieś dłonie mi chętne i usta korale, Co od głów się przesuną w pieszczocie ochoczej Aż do stóp, których niema! Niech wóz się potoczy Na przełaj tam, gdzie właśnie ode mnie zdaleka Ktokolwiek, zwierz lub robak, na mą miłość czeka!”
Słowo Dnia
Inni Szukają