Vietnam or Thailand ? Vote for the TOP Country of the Week !

Zaktualizowano: 28 lipca 2025


Gdy Krasnostawski, zamieszkały w pobliskim folwarku, Tomaszówce, wpadał tu czasem w interesach i sprawach majątkowych, ożywiał nieco obecnością swą te mury, teraz jednak, od czasu jego wyjazdu, dnie jeszcze bardziej dłużyły się panu Januaremu.

Może szukają? razem wracać nie wypada; Więc Telimena w prawo pod ogród się skrada, A Tadeusz na lewo biegł do wielkiéj drogi; Oboje w tym odwrocie mieli nieco trwogi: Telimenie zdało się, że raz s poza krzaka Błysła zakapturzona, chuda twarz Robaka; Tadeusz widział dobrze, jak mu raz i drugi Pokazał się na lewo cień biały i długi, Co to było nie wiedział, ale miał przeczucie, Że to był Hrabia w długim, angielskim surducie.

W jego ogromnych salonach było już nieco przestronniej; tu i tam siedziano jeszcze, rozmawiano, lub przechadzano się swobodniej... Wypuklej występowały teraz wspaniałe toalety kobiet, mieniły się tęczowymi kolory. Na alabastrowych szyjach, piersiach i ramionach wachlujących się zalotnie dam, łatwiej można było dojrzeć obecnie wspaniałe klejnoty, połyskujące, na równi ze spojrzeniami ich oczu...

Przeciwnie... znów zamilkł sekund kilka. Przeciwnie powtórzył ja Oli przebaczam, majątek cały zapisałem jej wyłącznie, tylko... tu zatrzymał się starzec dłużej nieco, jakby w ostatnim wysiłku trudno mu było jasno wyrazić myśl swoją tylko ciągnął że testamentów jest dwa: jeden u notaryusza, złożony dawno, na korzyść Oli... drugi... na jej niekorzyść...

Z ludzką twarzą, to prawda, spoglądać się zdaje na widza, lecz oczy jego przymknięte nieco, skupienia i zadum pełne znieruchomione w nadziemskim spokoju, ciszą zaświatów, wieczności milczeniem i bytu zagadką, nęcą oto wyraźnie, wzrok ciągną za sobą, unoszą duszę, myśl... gdzieś w strefy nadziemskie do nieba!...

Krasnostawski usłuchał; bryka cofnęła się nieco, a powóz, przejechawszy spokojnie przez mostek, potoczył się znów równo i szybko dalej. Służę panu! rzeki Ładyżyński, częstując Krasnostawskiego cygarem. Zapalili... Oparłszy się wygodnie o poduszki i zaciągnąwszy cygarem, pan Emil rzekł. Nadstawiaj pan uszu!... Tandem tędy, zaczynam...

Słowa powyższe i pytanie ostatnie zabrzmiały w ustach młodzieńca pomimo woli zimniej nieco. Nerwami uczuł chłód jakby w zachowaniu się staruszki, milczącej wciąż od chwili, gdy jej powiedział, : wie o wszystkiem. Gniewało go to spostrzeżenie i raniło dotkliwie dumę jego.

Do gabinetu wszedł młodzieniec bardzo wysoki, ubrany modnie, o powierzchowności wytwornej i pańskiej, oraz ruchach naturalnych, swobodnych, nerwowych nieco tylko i zbyt prędkich. Przeprosiwszy pośpiesznie siedzącego przemysłowca, Dzierżymirski zerwał się na widok wchodzącego.

Wiesz, kochanie rzekł łagodnie i z wolna że ja już jutro do Paryża jechać muszę... Już jutro?.. wykrzyknęła ze zdziwieniem Ola. Mieliśmy jechać razem do Gowartowa dodała następnie z żalem a ty za granicę dopiero później... I oczy Oli pociemniały nieco, na twarzy zaś odbił się cień widocznego jakby rozczarowania. Dzierżymirski uśmiechnął się na minkę niezadowoloną.

Szybko, jak mógł najuważniej, począł oglądać obrazy wszystkie; w ten sposób dobiegł do sali ostatniej. Poczem, wolniej nieco, powracać zaczął.

Słowo Dnia

obrazami

Inni Szukają