United States or Ukraine ? Vote for the TOP Country of the Week !


*Romeo.* Jak mają nie być, gdy mądrzy nie widzą. *O. Laurenty.* Dajże mi mówić; przyjm słowa rozsądku. *O. Laurenty.* Cicho, ktoś puka; ukryj się, Romeo. *Romeo.* Nie; chyba para powstała z mych jęków, Jak mgła, ukryje mię przed ludzkim wzrokiem. *O. Laurenty.* Słyszysz? pukają znowu. Kto tam? Powstań, Powstań, Romeo! Chcesz być wziętym? Powstań; Wnijdź do pracowni mojej. Zaraz, zaraz.

Nazajutrz baronet przybył tutaj; Stapleton śledził go w dorożce. Sądząc z tego, że mnie znał i wiedział, gdzie mieszkam, gotów jestem przypuścić, że już poprzednio miał powody obawiać się mojej działalności wywiadowczej i ze nie był nowicyuszem na polu zbrodni. W ciągu trzech lat ostatnich okradziono w Devonshire cztery dwory. W żadnym wypadku złoczyńcy nie zostali ujęci.

Wszak twoja rodzina służyła mojej przez kilka pokoleń. Przykroby mi było rozpoczynać nowe życie od zrywania tak dawnego stosunku. Zdało mi się, że dostrzegam wzruszenie na chłodnej twarzy kamerdynera. I nam będzie przykro odparł ale byliśmy oboje bardzo przywiązani do sir Karola; jego śmierć wstrząsnęła nas do głębi. Ten dom budzi w nas tak smutne wspomnienia, że wolelibyśmy go opuścić.

To wstyd, hańba!... Twoja rodzina służyła mojej przez kilka pokoleń, a ty knujesz przeciwko mnie spiski?... Nie, nie przeciw panu. Słowa te były wypowiedziane głosem kobiecym. Na progu stała pani Barrymore, jeszcze bledsza od męża. Wynosimy się stąd, Elizo oznajmił jej kamerdyner. Pakuj nasze rzeczy. O, John! John!

Lada chwila mógł cofnąć się i zniknąć wśród ciemności. Wyskoczyłem z mojej kryjówki, sir Henryk za mną. Zbrodniarz zaklął przeraźliwie i zrzucił ogromny kamień. Roztrzaskał się on o skałę, o którą opieraliśmy się przed chwilą. Szczęśliwym zbiegiem okoliczności księżyc przedarł się właśnie przez chmury i oświecił bagno. Zbiegliśmy z pagórka, goniąc uciekającego co tchu Seldona.

Miałem szkołę w jednem z hrabstw północnych mówił Stapleton ale ten rodzaj pracy nie odpowiadał mojemu temperamentowi, chociaż obcowanie z dziećmi, urabianie ich umysłów, miało dla mnie dużo uroku. Losy popchnęły mnie jednak na inną drogę. Wybuchła epidemia. Ofiarą jej padło trzech chłopców z mojej szkoły; ucierpiała skutkiem tego na opinii i nie mogła już utrzymać się dalej.

*Julia.* Amen! *Marta.* Na co amen? *Julia.* Bardzoś mi przez to dodała otuchy. Idźźe i powiedz teraz mojej matce, Ze naraziwszy się na gniew rodzica, Poszłam do celi ojca Laurentego, Odprawić spowiedź i wziąć rozgrzeszenie. *Marta.* O, idę; to mi pięknie i roztropnie. *Julia.* Stara niecnoto! Zdradziecki szatanie!

Ja słyszałem płacz najwyraźniej i mógłbym ręczyć, że płakała kobieta. Trzeba to sprawdzić oświadczył sir Henryk. Zadzwonił na Barrymora i spytał go o wyjaśnienie tej zagadki. Zdało mi się, że blada twarz kamerdynera zbladła jeszcze bardziej. W domu tylko dwie kobiety odparł. Mleczarka, która śpi w drugiem skrzydle i moja żona. Co do mojej, mogę ręczyć, że nie płakała.

*O. Laurenty.* Romeo, córko, podziękuje tobie Za nas obydwu. *Julia.* Pozdrawiam go również, By dzięki jego zbytnimi nie były. *Romeo.* O! Julio, jeśli miara twej radości Równa się mojej, a dar jej skreślenia Większy od mego: to osłódź twym tchnieniem Powietrze, i niech muzyka ust twoich Objawi obraz szczęścia, jakie spływa Na nas oboje w tem błogim spotkaniu.

Chybaby tu zdziczała Sędzia pilnie słuchał Patrząc w oczy; zdało się że się udobruchał, Bo rzekł dosyć wesoło: no to i cóż robić, Bóg widzi, szczérze chciałem interessu dobić; Tylko bez gniewu, jeśli Aśćka się niezgodzi, Aśćka ma prawo; smutno gniewać się nie godzi; Radziłem bo brat kazał, nikt tu nieprzymusza; Gdy Aśćka rekuzuje Pana Tadeusza, Odpisuję Jackowi że nie z mojéj winy, Niedojdą Tadeusza z Zosią zaręczyny.

Słowo Dnia

spoglądający

Inni Szukają