Vietnam or Thailand ? Vote for the TOP Country of the Week !

Zaktualizowano: 8 września 2025


A Roman jednocześnie, w porywie cierpienia, wyciąga ramiona do rzeźby twarzy drogiej, obejmuje niemi głowę z marmuru i krzyż pomnika, a dotknąwszy czołem czoła matki, szepce coś jak dziecko, kwili... Matko... mateńko! słychać dokładnie, i cicha skarga z piersi mu się wyrywa!

Jako na wiosnę nad brzegami Wisły, Gdy wonny deszczyk obłoki wyleją, Kwiaty zroszone błyszczą się nadzieją, A razem słońce za górami świeci Tak, gdy z otuchą łzy roniły dzieci, Jan z matką na nie poglądali z boku, Miła pogoda jaśniała im w oku. Rzewniło matkę niespodziane szczęście, Lecz nie Halinie bogate zamężcie, Która, sierota, bez ojca i matki, Wiana nie miała, ni rodzinnej chatki!

I litaniją do Najświętszej Matki Starszy brat śpiewa, a z bratem: „Najświętsza Matko, przyśpiewują dziatki, Zmiłuj się, zmiłuj nad tatem!” Wtem słychać turkot. Wozy jadą drogą I wóz znajomy na przedzie; Skoczyły dzieci i krzyczą, jak mogą: „Tato, ach, tato nasz jedzie!” Obaczył kupiec, łzy radośne leje, Z wozu na ziemię wylata: „Ha, jak się macie, co się u was dzieje? Czyście tęskniły do tata?

Mnie przy tobie było za dobrze. O! nie łatwo mi było wyjeżdżać. Mnie i ciebie było bardzo żal, i twojej matki, i małej Anki, która codzień przychodziła do cioci Zosi wyście wszyscy byli tacy dobrzy dla mnie. Ale mi was było żal dla siebie samej. A on jest taki biedny, taki sam. Ty masz matkę, Ankę, ciebie tylu ludzi kocha, ja tobie nie byłam potrzebna. Ciebie tak życie, praca twoja pochłaniała.

Zdaniem matki do rozpoczęcia widowiska było jeszcze wiele czasu i przy mojej zwinności mogłem na czas powrócić. Wyszedłem w noc zimową, kolorową od iluminacji nieba.

Tak się długo modliłam do Matki Boskiej, i tyle sił miałam i tak się chciałam poświęcić, i tak cię kochałam! A ty nic, tylkoś mi powiedział to jedno, ale takim głosem strasznym, że mię dreszcz zdjął, jakgdybym już grób przed sobą zobaczyła. Przysięgnij! ty nigdy nie będziesz mną pogardzał? Nigdy? Widzisz ja nie wiem, za co ty mnie tak kochasz, mnie cudzą, wiarołomną żonę.

#O Polskę Módlcie Się Dziatki.# Dziateczki Polskie, pójdźcie kochane, Razem paciorek zmówimy, Uciszcie Wasze buziaki rozśmiane: Za Polskę się pomodlimy. Grzecznie, poważnie, pobożnie, szczerze Litanię do Bożej Matki Niech zmówią, serca wznosząc w ofierze Wszyściuchne tu nasze Dziatki.

A że młodym osobom, pod niebytność matki, Rozliczne grożą przypadki, Nakazuje dziecku srogo: Nie ruszać mi za próg nogą I nieprzyjmować nikogo nikogo! Jest tu wilk w okolicy; mam go w podejrzeniu, Że zamyśla o czem brzydkiem; Pilnujże drzwi, wrócę i dam znak kopytkiem, Wołając cię po imieniu: Bebe!

Sieroty bo oboje byli... sieroty, bez matki, która zmarła w szpitalu bez uczciwego nawet pochówku na zaraźliwe choróbsko, co się w suterynach na Żółkiewskiem rozpanoszyło. Olka w dziecko ruszające się wśród łachmanów wpatrywała się upornie, jakby przykuta widokiem tej małej głowy, pokrytej sierścią jasnych włosów. Dzieciak w kołysce się gmerał i łyżką o brzeg kołyski uderzał.

Przed ołtarzem Matki Bożej po prawej stronie czarno było, tyle pań w żałobie klęczało obok siebie lub leżało krzyżem. Trzymając mnie za rękę, podeszła tam panna Felicya. Klęknij Janiu i módl się, módl się bardzo gorąco za biednego Stasia. Mówiąc to, upadła na kolana, a za chwilę z jękiem głuchym rozciągnęła ręce i położyła się krzyżem na zimnej i wilgotnej posadzce.

Słowo Dnia

wyjaśniłaś

Inni Szukają