Vietnam or Thailand ? Vote for the TOP Country of the Week !
Zaktualizowano: 24 lipca 2025
Krasnostawski, ze współczuciem, ujął rękę starca w dłoń prawą, a gdy Gowartowski ponownie uniósł się na posłaniu, opiekuńczo i silnie podparł, podtrzymał swem lewem ramieniem jego ciało wychudłe. Dziękuję ci, bardzo dziękuję!.. wyszeptał pan January i mówić począł dalej, głośniej nieco, lecz ochrypłym już od zmęczenia i wysiłku głosem : Ale nie o tem mówić chciałem, nie o tem!
Prezes Roman Dzierżymirski, nasz obecny zbawca, opiekun, a jak ci mówiłem przed chwilą, najszlachetniejszy z ludzi, których dotąd w życiu poznałem! przedstawił szumnie Orlęcki gościa żonie, głosem ciepłym, jakby wzruszonym jeszcze od doznanych z przed chwili wrażeń. Skłonił się Dzierżymirski, a na dźwięk ostatniego zdania lekki rumieniec pokrył mu lica. Wstydził się za swe myśli za siebie...
I spotka wołała kumcia, składając palce jako ta dziewczyna przysięgała sobie, że go spierze i do ołtarza mu dostępu nie da. Co, Honorka? nie darujesz? Nie daruję! powtórzyła zdławionym głosem dziewczyna. Lecz tu i owdzie przyciszone śmiechy odzywać się zaczęły. Już i u ołtarza wiedziano, że będzie „publika” i jakaś dziewczyna z dzieckiem ślub „aresztować” będzie.
Z ekranu izdebki, majaczącego coraz bledszymi cieniami, światło w tej samej chwili znikło; zapanowała tu szarawa ciemność, a w ślad zatem rozległo się powtórne, tym razem silniejsze pukanie, poza drzwiami zaś jednocześnie dały się słyszeć słowa, wyrzeczone głosem męskim, dźwięcznym i młodym. Widać, że śpi, lub go nie ma...
Przecież oczyszczać pojedynkiem nawet mego honoru nie mogę! z goryczą w głosie, niby żywej osobie, perswaduje Roman, coraz ciszej, złamanym szeptem... Zrozum, mateńko!.. Nie... mogę!.. Milknie na chwilę, poczem urywanym głosem, z beznadziejną rozpaczą, mówi, zwierza się jeszcze... Tak, mateńko! bo honoru wszak ja... sam... nie... posiadam!..
Czy może Stasiowi gorzej? zapytałem. Panna Felicya zakryła twarz rękami. Gorzej, o wiele gorzej, rzekła przytłumionym głosem, Nawet całkiem źle. Módl się za niego, Janiu. Bóg czasem wysłuchuje dziecinne modlitwy. Albo chodź ze mną, pójdziemy do kościoła. Wyszliśmy za chwilę. W kościele modliło się mnóstwo osób, prawie jak w niedzielę.
Ale była też to kobieta nie z towarzystwa, spotkana przez Seweryna w Alejach, w chwili nerwowego rozdrażnienia. Podbiła go od razu dziwnem spojrzeniem bladych błękitnych oczów i twarzyczką Madonny. Gdy, wbrew swemu zwyczajowi, poszedł za nią, i przemówił przyciszonym głosem stanęła, spojrzała mu w oczy i wyciągnęła doń rękę obnażoną, na której błyszczała obrączka.
Możeby gorzéj jeszcze z mojém zdrowiem było; Szczęściem nadjechał właśnie z wizytą Kiryło Gawrylicz Kozodusin, Wielki Łowczy Dworu, Pyta się o przyczynę tak złego humoru. Każe wnet urzędnika przyciągnąć za uszy; Staje pobladły, drżący i prawie bez duszy. Jak śmiesz, krzyknął Kiryło piorunowym głosem, Szczuć wiosną łanię kotną tuż pod Carskim nosem?
Spojrzała na niego tryumfująco. On wzruszył ramionami. Zapewne, lecz już cały dzień jest zderanżowany... Pochylił się teraz po nad podbitą już kobietą. No, cóż?... darujesz mi to opóźnienie? szeptał miękim głosem wierz mi, tylko obowiązki światowe mogły powstrzymać twego koteczka, wierzysz mi? no... Leno!...
Uczynił nad sobą wysiłek i głosem spokojnym zupełnie przemówił obojętnie: Z kim mam przyjemność i czem służyć mogę?.. Herman Zieliński. Czy pan.. prezes naprawdę mnie sobie nie przypomina? odparł młody człowiek dobitnie. Dzierżymirski zawahał się chwilę.
Słowo Dnia
Inni Szukają