Vietnam or Thailand ? Vote for the TOP Country of the Week !

Zaktualizowano: 23 lipca 2025


A, gdy noc już nastanie, pozamykam dźwierze I wspólnie odmówimy wieczorne pacierze. Tyś całował dziewczynę, lecz kto biel jej ciała Poróżowił na wargach, by cię całowała? Tyś topolom na drogę cień rzucać pozwolił, Ale kto je tak bardzo w niebo roztopolił? Tyś pociosał stodołę w cztery dni bez mała, Ale kto stodolił, by czem jest wiedziała?

Za parę dni właśnie przypadał czwartek, jour fixe pani Melanii; łatwo było przewidzieć, towarzystwo cale, wobec rozsiewanych zręcznie półsłówek o wielkiej powyższej nowinie, nie omieszka, przywiedzione ciekawością i chęcią pożegnania czcigodnej matrony, zawitać na jej salony...

Były rówieśne. Zuzanka u BogaByłże to anioł! ale, jak mówiłam, Julcia dopiero na świętego Piotra I Pawła skończy spełna lat czternaście, Tak, tak; pamiętam dobrze. Mija teraz Rok jedenasty od trzęsienia ziemi; Właśnie od piersi była odsadzona. Z pomiędzy wszystkich dni bożego roku Tego jednego nigdy nie zapomnę. Piołunem sobie wtedy pierś potarłam, Siedząc na słońcu tuż pod gołębnikiem.

Pod przewodem tego światłego i doświadczonego inżyniera przy życzliwej uprzejmości władz Irlandzkich obejrzeli technicy pruscy wszystkie znakomite budowy wodne w Irlandyi w przeciągu dni *czternastu*, a w sprawozdaniach swoich bardzo zajmujących wyznają z niezwykłą Prusakom skromnością, że wiedza ich podróżą wielce zbogaconą została. Otóż mamy przykład i godny i nie trudny do naśladowania!

Węzeł po węźle odluźniał się od nas, punkt po punkcie gubił związki łączące go ze wspólnotą ludzką. To, co jeszcze z niego pozostało, to trochę cielesnej powłoki i ta garść bezsensownych dziwactw mogły zniknąć pewnego dnia, tak samo nie zauważone jak szara kupka śmieci, gromadząca się w kącie, którą Adela co dzień wynosiła na śmietnik. PTAKI Nadeszły żółte, pełne nudy dni zimowe.

Niekiedy przesiadywał też do późnej nocy na werandach kawiarń i znajomi rozmawiali z nim wtedy wesoło o wypadkach dni ostatnich, nie wiedząc nawet, że człowiekowi temu życie ich jest niczem. Dopiero gdy ich żegnał w najciekawszym nieraz zwrocie rozmowy, niejeden uczuł, że nie wiążą ich już nawet słowa.

Bądź co bądź, odznaczał się spartańskiemi obyczajami... Wśród dni słotnych kapało mu pewno na głowę, kostniał z zimna wśród chłodnych nocy, a jednak nie opuszczał swej kryjówki. Ważny cel przykuwał go zapewne do tej nory... Poprzysiągłem sobie, te stąd nie wyjdę, dopóki nie dowiem się, czy ten człowiek jest naszym przyjacielem, czy wrogiem.

Luba, i cożeś winna że twych ocząt groty Tak palące, że usta śmieją się tak mile; Zbyt ufałaś méj cnocie, zbyt swéj własnej sile, I nazbyt ognia Stwórca wlał w nasze istoty. Przewalczyliśmy wiele i dni i tygodni, Młodzi, zawsze samotni, zawsze z sobą w parze, I byliśmy oboje długo siebie godni.

Dni nasze jak dni motylka: Życiem wschód, śmiercią południe; Lepsza w kwietniu jedna chwilka. Niż w jesieni całe grudnie. Czy dla bogów szukasz datku, Czy dla druha lub kochanki, Upleć wianek z mego kwiatku, Wianek to będzie nad wianki. =Ja.= W podłej trawce, w dzikim lasku Urosłeś, o kwiatku luby! Mało wzrostu, mało blasku, Cóż ci daje tyle chluby? Ni to kolory jutrzenki, Ni zawoje tulipana.

Nie licząc już śmierci sir Karola, w ciągu dwóch dni wpadaliśmy z jednego zdziwienia w drugie, łamiąc sobie głowę: to nad drukowanym listem, to nad zjawieniem się szpiegów, nad zniknięciem żółtego, to czarnego buta. Odnalezienie żółtego było nowym sękiem.

Słowo Dnia

obrazami

Inni Szukają