Vietnam or Thailand ? Vote for the TOP Country of the Week !
Zaktualizowano: 12 czerwca 2025
Umiała czytać, lecz za to nie umiała pisać, jadła chleb ze szmalcem na obiad a potem, nie umywszy rąk, nacierała się „chyprem”. Paliła papierosy i czesała się raz na tydzień, była antisemitką w całem słowa znaczeniu a na kwestyę emancypacyi kobiet nie zapatrywała się wcale. Dnie całe leżała na swej sofie, paląc papierosy, dopiero z nadejściem zmroku budziła się ze swej bezczynności.
Tak rolnikowi, któryby bez tej zapomogi musiał przedać bydło na chleb, a przetoby podupadł i nie mógł obsiać na wiosnę, tak rzemieślnikowi na materyał, z którego wyrobione rękodzieło żywi go z rodziną, a którego w skutek drożyzny i niedostatku albo wcale kupićby nie był w stanie, albo lichwa zań dana pochłonęłaby cały zarobek i potrąciła go w nędzę.
Dalej zaś nieco pomnik rodziny Rusconi; rzeźba kobiety, o oczach, pełnych wyrazu, wpatrzonej smutnie w dal, z testamentem nieboszczyka w ręku, na którym wyryte widnieją zapisy.. W innej znów stronie, wdowa w półleżącej pozycyi, zapłakana; twarzy jej nie widać wcale ukryta w dłonie. Cała postać wyraża ból niezmierny.
Zdrowego, zbożowego chleba nic nie zastąpi, a zalecane różne surogaty zawsze lepiej tuczą oszustów przedających, niż głodnych kupujących; i wcale już czasu głodu czynić lub zachwalać niedorzeczne experymenta, zamiast troszczyć się uczciwie o suchy ale zdrowy kęs chleba dla biednego, niegodne jest!
Chociaż to rzecz drobna, ale straciłem już cierpliwość. To nie jest wcale drobiazg... Widzę, że pan przejął się tą stratą. Jak ją pan sobie tłómaczy? Nic jeszcze nie rozumiem; bądź co bądź, to dziwne, jak wszystko, co się panu przytrafia od chwili powrotu do kraju. Ale mamy już kilka nici w ręku i spodziewam się, że nie ta, to druga, doprowadzi nas do wykrycia prawdy.
Skończywszy swą opowieść, marszałkowa rzekła: Bóg mi świadkiem, iż nic winną nie jestem... Po wyjeździe twoim i odmowie, którą dałeś Dzierżymirskiemu, gdy oświadczył się o Olę przed paru tygodniami, nie przyjmowałam go wcale. Gdzie widywał się z Olą, jak i kiedy ułożyli ze sobą wszystko? Dotychczas żadnego o tem nie mam pojęcia. Cóż robić wola Boska!..
A teraz na ostatek, jadąc w swoim koczyku, rozpamiętywał on jeszcze miło, na odległość nawet nęcące chwile, w wesołym grodzie spędzone... Myśląc zaś jednocześnie o swym chlebodawcy, jedna szczególniej rzecz dziwiła go niepomiernie; mianowicie, dlaczego z Gowartowa nie otrzymał on dotąd wcale żadnej, naglącej do powrotu, depeszy, lub przynajmniej choćby jakiego listu ?... Bo że on nie dawał znaku życia nie było w tem nic dziwnego ale Gowartowski?... To zaiste, było całkiem niezrozumiałem...
Luwr nie zajmował mię wcale; nie lubię tych olbrzymich zbiorów, gdzie wszystko zbite jest bezładnie w jakąś pstrą mięszaninę, która przytłacza tylko i dławi. Nie doznaje się tam tego uczucia swobody, bezkresu marzenia, które przecież jest istotą rozkoszy, jaką dać może sztuka. Arcydzieła powinno by się chyba wystawiać w oddzielnych kaplicach. Zdaje mi się, że napisałem kłamstwo.
Sortez! rozkazujący, wojskowo lakoniczny, bezustanny rozbrzmiewał głos jego i mieszał się! z bojową fanfarą bębna!.. Dzierżymirski jednak nie ruszał się wcale z miejsca przeciwnie. Wrósł jakby w ziemię; ucho jego łowiło łapczywie donośne, jędrne tony pobudki, wyobraźnia, podsycana nerwami, w rozstroju poruszona, snuła mu przed oczyma obraz fantasmagoryczny. W gmachu panował mrok...
Bywając w, świecie przez lat kilka, starając się o pierwsze w kraju partye, żyjąc nieco szeroko, straciłem majątek... Następnie spotkałem dzisiejszą żonę moją, z domu hrabiankę Bożkowską... Przez ż uśmiechnął się Orlęcki, bo są i Borzkowscy przez rz, bez tytułu i nie pochodzący wcale z karmazynów zwyczajne szaraki objaśnił.
Słowo Dnia
Inni Szukają