Vietnam or Thailand ? Vote for the TOP Country of the Week !
Zaktualizowano: 10 lipca 2025
Dotąd, gdzieś w duszy, pod duszą, głęboko było coś, niby nadzieja, że ta śmierć nie przyjdzie, że zerwie się jakiś huragan, wichry, gromy i deszcze rozbiją, rozsypią, rozniosą więzienie, ziemię, świat... Niebo szafirowe, powietrze ciepłe, słońce złote, tak blisko nad głową, że gdyby podniósł rękę, umaczałby palce w promieniach. To śmierć przyszła. Z sąsiednich schodków kat mówi cicho: schneller!
Między światem i niebem jak drogman stworzenia, Podesławszy pod nogi ziemie, ludzi, gromy, Słuchasz tylko, co mówi Bóg do przyrodzenia. U stóp moich kraina dostatków i krasy, Nad głową niebo jasne, obok piękne lice; Dlaczegoż stąd ucieka serce w okolice Dalekie, i niestety! jeszcze dalsze czasy?
Więc pani widziała generała? A jakże. Widziała. Uklękła przed nim, ona, taka wobec nich dumna. Ale czegóż matka dla dziecka nie zrobi? Księżna mówi, że on był, jak z lodu. Grzeczny, zimny, obojętny, jakby to nie o życie ludzkie chodziło. O przeklęty! Bodajby... Panna Felicya zakryła jej usta dłonią. Cicho, Leonciu, uspokój się, nie przeklinaj, bój się Boga! Mów dalej. Cóż generał? A cóż?
Nie widziałem jego twarzy, uderzyła mię tylko wysoka postawa i bujne krucze włosy, które, niestrzyżone widać dawno, spadały mu na szyję. Ubranie na nim było obdarte i brudne. Przyciskał na kolanach siedzącą wątłą, szczupłą blondynkę i mówił je; coś, co jak mi się zdawało, nie zawsze i nie każden w takiem miejscu mówi.
Zdołam być nieodparty, jako grzech i zguba, I potrafię wysiłkiem zmyślnego kadłuba Zdobyć się na pieszczoty słodkie, jak czereśnie, Których dotąd nikt nigdy nie oglądał we śnie!” Ona mu się broni, A on mówi do niej: „Małoż ci pół człowieka, by stał się twym skarbem? Chcę być drogą ci raną, wiernym tobie garbem!
Helding pragnie wrócić na swe miejsce, lecz „gołąbki” otaczają dokoła księżniczkę i dziękując jej gorąco, posuwają go mimowoli w stronę „gołębnika”. Lili mówi coś do niego, śmieje się, szczebiocze; z drugiej strony Nini prezentuje swój przepyszny profil greckiej bogini.
Podniósł panią, posadził, wody kazał podać i bardzo grzecznie powiedział, że nie zrobi nic, ale to nic zgoła. Ten zwierz w ludzkiej postaci, kat w białych rękawiczkach! I Pan Bóg patrzy na to! Panna Felicya przerwała jej znowu. Leonciu, nie bluźnij. Nie dodawaj grzechu do nieszczęścia. Wola Boża. Więc i widzieć się nie pozwolił? Leoncia wstrząsnęła głową. Nie mogę, mówi, mam rozkaz wyraźny.
*Romeo.* Cicho! coś mówi. O! mów, mów dalej, uroczy aniele; Bo ty mi w noc tę tak wspaniale świecisz, Dwie najjaśniejsze, najpiękniejsze gwiazdy Z całego nieba, gdzieindziej zajęte, Prosiły oczu jej, aby zastępczo Stały w ich sferach, dopóki nie wrócą.
Ona mu się broni, A on mówi do niej: „Wszak musi ktoś pokochać to, co już się stało, I ten wózek męczeński i korbę zbolałą, I żądzę w resztkach cielska, jak w zgliszczach, poczętą, I ten ochłap człowieka, co chce być przynętą! Odsłoń czar w mej brzydocie! Znijdź z wyżyn do karła! Bądź posłuszna mym dłoniom, jak ślepa lub zmarła!
Przed nami t. j. przedemną i Polińskim, Turski mówi wciąż o swej miłości; widać, że tylko ten przedmiot go zajmuje. Zdaje mi się, że w podobnym wypadku byłbym więcej skryty. Chociaż... nie wiem. To powtarzanie: kocham, kocham, kocham... jest czysto odruchowe i niewłasnowolne, jak śpiew ptaka na wiosnę.
Słowo Dnia
Inni Szukają