Vietnam or Thailand ? Vote for the TOP Country of the Week !

Zaktualizowano: 2 października 2025


Nareszcie! zamruczała kuma, zamykając drzwi na kłódkę aby go tylko dobrze po mordzie sprała i publikę zrobiła!... Nieszpory się skończyły, lecz świece przy wielkim ołtarzu gorzały wciąż, oblewając żółtym, migocącym blaskiem zczerniałe płótno, z którego bieliło się ciało Jezusa zawieszonego na krzyżu. Pomiędzywiernymi”, przepełniającymi lakierowane ławki, zapanował ruch i ożywienie wielkie.

Czyżby istotnie w umyśle tego starca uczucia podobne się kryły? myślał i zatopiwszy raz jeszcze, milcząc, badawcze spojrzenie w mętnych źrenicach starca, bez słowa, skierował się ku wyjściu z tumu. Otworzono przed nim, zamknięte przed chwilą: z hukiem drzwi wchodowe, i zatrzaśnięto je poza nim.

Służąca zaśmiała się zalotnie i głośno, lokajczyk zaś pędem porwał się z miejsca i poleciał na górę, w parę minut później, z pokorną miną, otwierając drzwi Ładyżyńskiemu. Ej, malutki!.. pogroził mu znów palcem pan Emil, poczem, zdjąwszy paltot, zapytał: Był tu kto? Owszem, proszę jaśnie pana, oto bilety odparł chłopak pośpiesznie, podając małą tackę ze stołu.

Okutani w wielkie niedźwiedzie futra, obciążyli kieszenie żelazkami i moździerzami, balastem, który miał zapobiec porwaniu ich przez wichurę. Ostrożnie otworzono drzwi prowadzące w noc. Zaledwie subiekt i brat mój z wzdętymi płaszczami wkroczyli jedną nogą w ciemność, noc ich połknęła zaraz na progu domu. Wicher zmył momentalnie ślad ich wyjścia.

Zresztą głęboka cisza panowała dookoła w pełnych przepychu wnętrzach, oświetlonych przyćmionym światłem nie określonej pory. Przez arkady korytarza widziałem na drugim końcu wielkiego salonu duże, oszklone drzwi, prowadzące na taras. Było tak cicho wokoło, że nabrałem odwagi.

Niech Maryś idzie do kuchni, do Magdaleny wyrzekł mrużąc oczy, a odwróciwszy się w stronę Seweryna, dodał ze śmiechem: moja siostrzyczka! Malutka schowała się czemprędzej, nie omieszkawszy pokazać nieznajomemu końca różowego języka. Chłopiec wzruszył ramionami. Pan daruje, ale to jeszcze małe! wyrzekł, otwierając drzwi na rozcierz proszę pana, jadalnia!...

Wreszcie Seweryn ocknął się pierwszy. Czy jest jeszcze co więcej? zapytał. Jest proszę pana, pokój mamy i taty, dziecinny, jadalny, kuchnia, pasaż i schowanko recytował mały. Przez uchylone drzwi prowadzące do dalszych pokojów, wyjrzała mała dziewczynka. Chłopiec przybrał poważną minę.

Wystarczyło, by Adela skierowała doń palec ruchem oznaczającym łaskotanie, a już w dzikim popłochu uciekał przez wszystkie pokoje, zatrzaskując za sobą drzwi, by wreszcie w ostatnim paść brzuchem na łóżko i wić się w konwulsjach śmiechu pod wpływem samego obrazu wewnętrznego, któremu nie mógł się oprzeć. Dzięki temu miała Adela nad ojcem władzę niemal nieograniczoną.

Nagle drzwi w przeciwległej ścianie otworzyły się na rozcierz i stanęła w nich kobieta okryta ciemnym, flanelowym szlafrokiem, wiszącym luźno na wychudłem jej ciele. Stanąwszy w ramie drzwi, które po za nią rozwarły się szeroko, ukazując profil łóżek okrytych brązowemi kapami i przedzielonych małą ciemną szafką, wyciągnęła rękę ku hałasującemu dziecku.

Ja zaniosę! Nie trza wyrzekł ten drugi, nogą drzwi otwierając. Janek pozostał na środku kredensu, w którym zaczynał zapadać powoli zmrok, przez abażur lipowych gałęzi koło okien rozpostartych. Nagle, w bocznych drzwiach ukazała się pani sędzina. Miała usta silnie zaciśnięte i oczy zmrużone.

Słowo Dnia

biuralistę

Inni Szukają