Vietnam or Thailand ? Vote for the TOP Country of the Week !

Zaktualizowano: 13 maja 2025


To miejsce jest zagadką, młódź lubi zagadki; Rostargniony, do swojéj nadobnéj sąsiadki Ledwo słów kilka wyrzekł do Podkomorzanki, Nie zmienia jéj talerzów, nie nalewa szklanki, I panien nie zabawia przez rozmowy grzeczne, S którychby wychowanie poznano stołeczne; To jedno puste miejsce nęci go i mami, Już niepuste, bo on je napełnił myślami.

Kto wie! może niedługo założy i cukiernię. Z takiemi jak ongłowaczamito wszystkiego spodziewać się można. Kobiety kiwają głowami, nagle spoważniałe, jakby ta dobra opinia, którą się cieszy ów subiekt, przejęła je szacunkiem i powagą. Kościelny wnosi kropidło i naczynie z wodą święconą. W ławkach powstaje znów szmer. Kropidło!... patrzcie kropidło!..

Jo vjem, że le jedną móvą godale. P. Przecjeż nje po Kaszubsku! K. Vłosnje tak; to je móva!

Dzierżymirski sięga nagle do kieszeni i wyjmuje otrzymane listy... usiłuje przeczytać je po raz wtóry... Przed nim, przeświecane błyśnięciem słońca, zmatowanym blaskiem łagodnie świecą w zmierzchach katedry wspaniałe trzy okna chóru, jak mówią, największe na świecie całym.

A w noc gdy drzemię, oko się nie zmrużą, Bo lada komar bzyknie przez siatki pajęcze, Wnet drży me serce zajęcze, Tchórząc tchórzliwiej od tchórza. Zbrzydło mi życie, co jest wiecznym niepokojem; Postanowiłem dziś je skończyć samobojem. Żegnaj więc, miedzo, lat mych wiośnianych kolebko! Wy, kochanki młodości, kapusto i rzepko, Pożegnalnemi łzami dozwólcie się skropić.

Jestże jaki zły duch w najczystszych sercach ludzi, który je mięsza i przerzuca za kres dobrego? Ostrzegamy więc ciebie z woli Boskiéj, że za nie wiele godzin umrzesz... przeto bądź spokojniejszy. Usłyszawszy to Anhelli, spuścił głowę i poddał się woli Boskiéj. A zaś Aniołowie odeszli. A zostawszy sam Anhelli, zawołał smutnym głosem: więc koniec już! Cóż robiłem na ziemi? byłże to sen?

Psa mi też żal było: dziewięć lat trzymać zwierzę, to można je prawie pokochać. Weźże dzieci; to nie dla nich widok, rzekłem do żony. Przemocą prawie trzeba je było wyprowadzić. Słyszałem przez drzwi, jak płakały. Pochyliłem się nad Hektorem, chcąc zobaczyć, czy nie możnaby go uratować.

Ta pociecha teoryi najmniej wszakże nam się przyda w Galicyi, bo naszych głodnych nie stać na to mięso, a posełając je możnym za granicę, smętną musimy nucić dumkę: Sic vos non vobis! Rząd pruski wszelako nie miał na to uwagi czasu głodu 1847 i pozamykał gorzelnie.

Oby nam ten wonny Miłości pączek przyniósł kwiat niepłonny! Bądź zdrów! i zaśnij z tak błogim spokojem, Jaki, z twej łaski, czuję w sercu mojem. *Romeo.* Także mam odejść niezaspokojony? *Julia.* Jakiegoż więcej chcesz zaspokojenia? *Romeo.* Zamiany twoich zapewnień za moje. *Julia.* Jużem ci dała je, nimeś zażądał; Radabym jednak one mieć na powrót. *Romeo.* Chciałażbyś cofnąć je? Dlaczego? luba!

Myśliwiec odwiódł kurka u strzelby, jak mógł najciszej, i przyłożył broń do ramienia. Przeczekał chwilę jeszcze, i pociągnął za cyngiel... Odbity w milczeniu dziesięciokrotnem echem huknął w ciszy pierwszy strzał!... Dosiągł on jednocześnie obie kaczki, położył je trupem, i zbudził zarazem śpiącą w sitowiach zwierzynę.

Słowo Dnia

sprowadzenie

Inni Szukają