United States or Angola ? Vote for the TOP Country of the Week !


A ona mu szepnęła w którymś okamgnieniu: „Chcę, byś czasem znużony przystanął w mym cieniu „I gałąź moją swemu przychylił ramieniu. „Chcę, byś wierzył, że myślę o tobie i sobie, „I że nie bez miłości twe ogrody zdobię. „To wszystko! I byś pobyt dał mi na swym grobie.” I król rzekł: „Wierzbo, wierzbo, iść mi z tobą w pole! „Dolę twą, skoro trzeba, wraz z tobą przedolę, „Stanie się, jako pragniesz!

Wy młodzi jesteście, Nie pamiętacie o nim, lecz za moich czasów, Głośny był od téj puszczy, do poleskich lasów. Domeyki i Doweyki wszystkie sprzeciwieństwa Pochodziły, rzecz dziwna, z nazwisk podobieństwa Bardzo niewygodnego. Bo gdy w czas seymików, Przyjaciele Doweyki skarbili stronników, Szepnął ktoś do szlachcica, day kreskę Doweyce; A ten niedosłyszawszy dał kreskę Domeyce.

Cóż jest niegodniej, cóż jest większym grzechem: Czy tak mię kusić do krzywoprzysięstwa? Czy lżyć małżonka mego temi usty, Którymi tyle razy go pod niebo Wznosiłam, chwaląc? Precz, uwodzicielko! Serce me odtąd zamknięte dla ciebie. Pójdę poprosić ojca Laurentego, By mi dał radę, a jeśli żadnego Na przeciwność nie będzie sposobu, Znajdę moc w sobie wstąpienia do grobu. Cela Ojca Laurentego.

O! gdyby on miał, dodałby jej nieraz do miesięcznej pensyi... raz nawet dał jej na to słowo honoru, choć ona bynajmniej nie żądała takiego dowodu, ona wierzy mu we wszystkiem. Tylko jakże to można pozwolić, aby koteczek jadł do herbaty samą bułeczkę?!...

*Pani Kapulet.* Ta a nie inna, że w ten czwartek z rana Piękny, szlachetny, młody hrabia Parys Ma cię uczynić szczęśliwą małżonką W świętego Piotra kościele. *Julia.* Na kościół Świętego Piotra i Piotra samego! Nigdy on, nigdy tego nie uczyni! Żdumiewa mię ten pośpiech. Mam iść za mąż, Nim ten, co moim ma być mężem, zaczął Starać się o mnie, nim mi się dał poznać?

Starzec na lirze brząka i nuci; Chłopcy dmą w dudeczki z piórek. Zawołam starca, niech się zawróci I przyjdzie pod ten pagórek. „Zawróć się, starcze, tu na igrzysko. Tu się po siewbie weselim; Co nam dał Pan Bóg, tem się podzielim, I do wsi na noc ztąd blisko.” Posłuchał, przyszedł, skłonił się nizko I usiadł sobie pod miedzą; Przy nim po bokach chłopczyki siedzą Patrząc na wiejskie igrzysko.

Zaczytany, nie spostrzegł był Roman, że na środku pokoju od pewnego już czasu stał młody człowiek, lat około trzydziestu pięciu, i patrzył nań uporczywie. Pod siłą tego wzroku podniósł oczy Dzierżymirski, a ujrzawszy przybysza zbladł; poznał go bowiem od razu, nie dał jednak poznać tego po sobie, nie podniósł się z miejsca nawet, a tylko ruchem ręki obojętnym wskazał krzesło.

Dał roskaz ekonomom, wójtom i gumiennym, Pisarzom, ochmistrzyni, strzelcom i stajennym, I musiał wszystkie dzienne rachunki przezierać, Nareszcie rzekł Woźnemu, że się chce rozbierać.

Proszony właśnie jestem o młodzież do państwa W. na bal, pojutrze, chodź ze mną... Siedzisz i marnujesz się gdzieś w kącie, qui lo sa, przystojnym jesteś, a nuż podobasz się komu?.. Ja ci pomogę i ułatwię wszystko... Od słowa do słowa, dał się namówić wtedy. Otrzymawszy od bogatego i hojnego, oraz uprzejmego kuzyna pożyczkę, wyekwipował się i poszedł na bal z nim razem.

Tak jest rzekł Dzierżymirski, z uśmiechem cóżby szanowny pan bowiem powiedział na to, gdybym... tu zatrzymał się sekundę ułatwił mu... Dzierżymirski przy tem zaakcentował wyraźnie ostatnie wyrazy powrót do kraju... Stosunkami zaś dał mu jaką posadę korzystną?..

Słowo Dnia

przestaniem

Inni Szukają