Vietnam or Thailand ? Vote for the TOP Country of the Week !
Zaktualizowano: 25 września 2025
Jeśli wolisz każ mi się zapodziać na łące, A zobaczysz, jak zaraz swoją białość zmącę Purpurą rośnych maków, których dotyk nagły Budzi szczęście i życie tak jasno tłomaczy! Niech mię tylko po oczach kłos uderzy smagły, A już świat się rozwidnia i wiem, co świat znaczy. Nie przeszkadzaj mi wiedzieć! Milcz, dopóki drzewa Szumią, dopóki pachnie jałowice i mięta! Milcz!
Więcej skromności w zamierzeniach, więcej wstrzemięźliwości w pretensjach panowie demiurdzy a świat byłby doskonalszy! wołał mój ojciec akurat w momencie, gdy dłoń jego wyłuskiwała białą łydkę Pauliny z uwięzi pończoszki. W tej chwili Adela stanęła w otwartych drzwiach jadalni, niosąc tacę z podwieczorkiem. Było to pierwsze spotkanie dwu tych wrogich potęg od czasu wielkiej rozprawy.
Tak zrobiliśmy wyłom, otworzyliśmy okno na słońce. Stanąwszy nogą na desce, rzuconej jak most przez kałużę, mógł więzień podwórza w poziomej pozycji przecisnąć się przez szparę, która wypuszczała go w nowy, przewiewny i rozległy świat. Był tam wielki, zdziczały stary ogród.
Stosunki nasze stały się serdeczniejsze obecnie i częściej się z nim widuję. Twoją kartkę, pisaną w pierwszy dzień świąt, otrzymałem. Czyś była jeszcze u kogo podczas świąt? Byłaś zapewne u pani Reuter. Podobno macie ciągłe odwilże w Warszawie; czy nie szkodzi ci to na zdrowie? Twój Janek . Dnia 2 stycznia. Od kilku dni absolutnie nic nie robię.
Niechaj się stanę na zawsze i wszędzie Niewzruszon w ruchu jak ten krąg wszechświata! Niechaj podobny będę do tej nocy, W której śpią wrzkomo ciała duchy mocy I każda skała na ziemi jest cieniem, I każda fala na wodach milczeniem, A jednak wszystko skrytych sił tysiącem Rwie się ku zorzy i stąpa za słońcem! Takim być pragnę lecz nie na to Panie, Bym świat uwodził i władał bliźniemi!
Odkąd świat światem Bóg przysięgania postanowił, a tych co krzywoprzysięgają ciężko karze. A jeszcze przysięganie sierocie? woła tryumfująco Kazimierzowa sierotę ukrzywdzić, to jak obrus z ołtarza ściągnąć! Wymowa jej i łzy kapiące po twarzy podbijają powoli wszystkich.
Naprzód brak powietrza, usta otwierają się szeroko i drgają, oczy wyskakują z orbit; potem lubieżny dreszcz węzeł ruszył rdzenia naga halucynacya przed nim, potem trzask, jakby świat się zwalił, tuż pod uchem, pod mózgem: czaszka pęka, wszystko się rozkrusza, węzeł lamie kręgi i potem nic, nic... drgawki.
Miłość ideału. Nizza 1855 r. na wiosnę. Ziemskości cień To ducha noc! Skra Bożych tchnień To ducha moc! I natchnienie Jak zbawienie Zsyła Pan! Niem ochrzczon duch Świat wprawia w ruch, W niebieski tan! Sam się łączy Z Wiecznym w Niebie Światło sączy Niebo z siebie! Kto z natchnienia Śpiewa, szlocha, Ziemię kocha, Ziemię zmienia! Siostro moja, coś w żałobie, Niechaj serce twoje słucha!
Męko, nadmierna Męko, Zmalej i skurcz się i znuż! My, co mamy dłoń większą nad zamiar człowieka, Pośpieszniej się od niego lub od niej oddalmy! Jakże znikąd przyszliśmy i jakże zdaleka, Że dłoń nasza w świat rzuca nieludzki cień palmy! Sen unika jej w nocy, ptak płoszy się we dnie, Pierś dziewczęca nie spocznie w jej chwytnej ustroni!
I z umurzaną dziatwą chłopską już do woli Napieściłaś się! Zosiu! patrząc serce boli; Opaliłaś okropnie płeć, czysta cyganka, A chodzisz i ruszasz się, juk parafianka. Już ja temu wszystkiemu na przyszłość zaradzę, Od dziś zacznę, dziś ciebie na świat wyprowadzę, Do salonu, do gości, gości mamy siła, Patrzajżeż ażebyś mnie wstydu nie zrobiła.
Słowo Dnia
Inni Szukają