United States or Pitcairn Islands ? Vote for the TOP Country of the Week !


Gniewem lub troską zdał się kołatany; Nierównym stąpał i niepewnym krokiem; Gdy się zbliżały rycerze i pany, Uczcić łaskawem nie raczył ich okiem. Drżący z rąk giermka wziął łuk i kołczany, Miecz nawet zwiesił po nad prawym bokiem, A chociaż wszyscy omyłkę widzieli, Przestrzegać pana nikt się nie ośmieli.

Wicek szepnęła, w kąt bramy go pociągając powiedzże, co się tam u was dzieje? On oparł się o ścianę, znękany, przybity walką o byt. A cóż ma być. Córkę mam! Olka ręce na piersiach złożyła. Córkę? A jakże! Ładna? E!... czerwona jak rak... Gadają, że ładna! Do ciebie podobna? Albo ja wiem? Ale przecieć!...

Właśnie w ten czas myśliwi smycze zatrzymali I wszyscy nieruchomi w miejscach swoich stali; Jeden drugiemu ręką dawał znak milczenia, A wszyscy obrócili oczy do kamienia Nad którym stał Pan Sędziu, on zwierza obaczył I rąk skinieniem swoje roskazy tłumaczył.

Nie śmiał więc Anhelli ruszyć ciała umarłéj, ani złożyć rąk które były wyciągnięte, lecz usiadłszy na końcu łoża płakał. A oto jakoby o północy stał się wielki szelest, i myślał Anhelli że reny szeleszczą, wyjadając mech z pod łoża śmierci; lecz inna była przyczyna.

A gdy przyszła wojna siadł na koń z krzyżem w ręku i z bosemi nogami; a gdy był ogień, przed szeregami stał, krzycząc: za ojczyznę!... za ojczyznę! I przywołał go Biskup i wydał katom w ręce, ale wprzódy zdjął z niego poświęcenie na rynku miejskim i wypuścił z rak pastorał i omdlał.

Zmęczony nieco, Dzierżymirski usiadł na ławeczce, zdjął kapelusz i wpatrzył się w stojącą, bez rąk, półnagą postać z marmuru. Pozornie kroczyła ona...

Patrzaj Iudu Niemiecki, jak krew twoja płynie; Chrzest krwawy nowéj wiary na bruku w Berlinie. Do Broni Niemcy! niech miecz zbroczony w krwi braci Zaciętemu despocie z lichwą mordy spłaci. Prożno straszysz lud dzielny bagnetem działami, Prożno Tyranie zbójców otoczon hordami; Wtłaczasz cięższe okowy szérzysz sroższe mordy, Jeden piorun z rąk Ludu zniszczy twoje hordy.

Ach! gdzie ty, Krysiu, ach, gdzie ty?” Wtem się coś zlekka potrąci Śród kryształowej przezroczy, Woda się zlekka zamąci Rybka nad wodę podskoczy, I jak skałka płaskim bokiem, Gdy z lekkich rąk chłopca pierzchnie, Tak nasza rybka podskokiem Mokre całuje powierzchnie. Złotemi plamki nadobna, Kraśne ma po bokach piórka, Główka jak naparstek drobna, Oczko drobne jak paciorka.

Ich dusze, szybkie czarodziejstwo ich rąk było nie w nudnych sukniach, które zostawały na stole, ale w tych setkach odstrzygnięć, w tych wiórach lekkomyślnych i płochych, którymi zasypać mogły cale miasto, jak kolorową fantastyczną śnieżycą.

Dzierżymirski wziął z rąk sługi kartkę brystolu i przeczytał wylitografowane na niej nazwisko; nic jednak nie powiedziało mu ono. Proś! rzekł krótko. Lokaj wyszedł, a Dzierżymirski zbliżył się z wolna do swego biurka i usiadł przed niem, spojrzawszy przy tem mimo woli na leżące tam porozrzucane papiery.

Słowo Dnia

spoglądający

Inni Szukają