United States or Greenland ? Vote for the TOP Country of the Week !


Dobrze! przebacza mu, ale pod warunkiem, że to będzie raz ostatni... zapewne nie wie, że i ona ma obowiązki światowe, które trzymają poniekąd na uwięzi; jeśli on ma żonę prowadzącą dom otwarty, ona nawzajem ma męża, który od niej pewnych ustępstw światowych wymaga, a przecież...

Ostatecznie zebranie udało się dobrze i wszyscy, kto miał przybyć, przyszli, bo dla Turskiego wszędzie jaknajżyczliwsi. Był Poliński, doktór Korzycki, Starzewicz, koleżanka Łużecka z Woydówną, Kloss z żoną... Przy wejściu dałem Zaleskiej bukiet z samych prawie żółtych róż, ale ona ma takie zamyślenie w oczach, że nie widziała koloru i nie zrozumiała symbolu.

*Romeo.* Gdym kochał tamtą, takżeś nie pochwalał. *O. Laurenty.* Nie, żeś kochał, lecz żeś za nią szalał. *Romeo.* Pogrześć miłość kazałeś. *O. Laurenty.* Nie w grobie: By pochować, a inną wziąć sobie. *Romeo.* Nie łaj mię, proszę; ta, co mi dziś luba, Miłość płaci miłością Cheruba; Z tamtą inaczej było.

Swoie szkody ták szácuy, y omyłki swoie, Abyś nieprzepámiętał, że baczenié twoie Y státeczność iest droższa: W bądź przedśię pánem, Iáko sye kolwiek czuiesz w poćiechy obránem. Człowiek urodźiwszy sye záśiadł w práwie takim, Ze ma być iáko célem przygodom wszelákim: Z tego trudno sye zdźiéráć: pocznimy co chcemy: Jesli po dobréy woli niepóydźiem: muśiemy.

Chwytasz owoc, zanurzasz w nim zęby na zwiady I podajesz mym ustom z miłosnym pośpiechem, A ja gryzę i chłonę twoich zębów ślady, Zębów, które niezwłocznie odsłaniasz ze śmiechem. Hasło nasze ma dla nas swe dzieje tajemne: Lampa, gdy noc już zdąży świat mrokiem owionąć, Winna zgasnąć w tej szybie, a w tamtej zapłonąć. Na znak ten oddech tracę. Już schody ciemne.

Sądzimy wreszcie, że odkrycia i wynalazki jakiemiś nadzwykłemi wypadkami, różnemi od zdarzeń napotykanych w życiu codziennem i głośno twierdzimy, że odkrycia i wynalazki wymykają się wszelkim prawidłom rozumu. Nie ma dotąd nauki o sposobach robienia odkryć i wynalazków i ogół ludzi, a nawet wielu uczonych sądzi że jéj nigdy nie będzie. Jest to błąd.

Krzyk dalekich myśliwców wiatrami przygnany Odbijał się kilkakroć o zamkowe ściany; Przysiągłbyś że krzyk z zamku, że pod mgły zasłoną Mury odbudowano i znów zaludniono Hrabia lubił widoki niezwykłe i nowe, Zwał je romansowemi; mawiał że ma głowę Romansową, w istocie był wielkim dziwakiem.

*Marta.* Mam-ci, a to takie: Romeo na wygnaniu, i o wszystko Można iść w zakład, że cię już nie przyjdzie Nagabać więcej, chybaby ukradkiem. Ponieważ tedy rzecz tak stoi, sądzę, Ze nic lepszego nie masz do zrobienia, Jak pójść za hrabię. Dalipan, to wcale, Co się nazywa, przystojny mężczyzna. Romeo kołek przy nim; orzeł, pani, Nie ma tak pięknych, żywych, bystrych oczu, Jak Parys.

Klnę cię na żywe oczy Rozaliny, Na jej wysokie czoło, krasne usta, Wysmukłe nóżki i toczone biodra Z przyległościami, abyś się przed nami W właściwej sobie postaci ukazał. *Benwolio.* Gniewać się będzie, jeśli cię usłyszy. *Merkucio.* Co się ma gniewać?

Chwilami ma się wrażenie, że tylko na małym skrawku przed nami układa się wszystko przykładnie w ten pointowany obraz bulwaru wielkomiejskiego, gdy tymczasem już na bokach rozwiązuje się i rozprzęga ta zaimprowizowana maskarada i, niezdolna wytrwać w swej roli, rozpada się za nami w gips i pakuły, w rupieciarnię jakiegoś ogromnego pustego teatru.

Słowo Dnia

kropi

Inni Szukają