United States or Denmark ? Vote for the TOP Country of the Week !


Córki nie były ładne, ale chciały się wszystkim podobać, więc zaniedbując gospodarstwo i pracę domową, cały czas spędzały tylko na strojeniu się przed lustrem i na różnych zabawach. Że zaś pannom tym nieustannie potrzebna była służąca do grzania rurek, do prania i prasowania drobiazgów, do czyszczenia bucików i sukien, przeto cały ciężar tej roboty zwalił się na Rózię, przyrodnią siostrę panien.

Rozmowa po tylu latach niewidzenia nie była zbyt serdeczną. Co, ty myślisz, że po ludzku żyć to wygrzewać się w pielusze waszej moralności. Świetna ta stara bajka o lisie, któremu ogon odcięto: obowiązki, przepisy ma ten, kto nie ma sił. Wybyście wszyscy tutaj przyszli, nie wychodzilibyście ztąd, i z gorszych jeszcze nor, gdyby wam sił starczyło.

Grządki widać że były świeżo polewane; Tuż stało wody pełne naczynie blaszane, Ale nigdzie niewidać było ogrodniczki; Tylko co wyszła; jeszcze kołyszą się drzwiczki Świeżo trącone, blisko drzwi ślad widać nóżki Na piasku, bez trzewika była i pończoszki, Na piasku drobnym, suchym, białym nakształt śniegu; Ślad wyraźny lecz lekki, odgadniesz że w biegu Chybkim był zostawiony nóżkami drobnemi Od kogoś, co zaledwie dotykał się ziemi.

Zapomniano zupełnie, że indemnizacya za zniesioną pańszczyznę była wszakże właśnie reprezentantem i ekwiwalentem narzędzi, bydła roboczego i ręcznej pracy, słowem środków do prowadzenia gospodarstwa rolniczego nie zbędnie potrzebnych, a przecież je grabić dozwolono!

Popsuły mnie te wszystkie inne, popsuły, bo trzysta czterdzieści siedem razy musiałem grać z niemi komedyę miłości. A czy która z nich była warta tego?... Przecież adwokatowa... przerywano mu półgłosem. Och!... ona!... i tu Irek mścił się za lekceważenie okazywane mu przez amatorkę kremu.

A w ręku rycerza była chorągiew, a na niéj trzy ogniste litery paliły się. I przyleciawszy ów rycerz nad trupa, zawołał grżmiącym głosem: tu był żołnierz, niech wstanie! Niech siada na koń, ja go poniosę prędzéj niż burza, tam gdzie się rozweseli w ogniu. Oto zmartwychwstają narody! oto z trupów bruki miast! oto lud przeważa!

Dzierżymirski z licznych dotąd miłostek obeznany był dobrze z kobietami, po raz jednak pierwszy odczuwał to, co dziś... Bo dotąd tak zwykle zdarzało się zazwyczaj; że on był w miłości zawsze prawie nastrojonym na silniejszy diapazon, a kobieta bierniejszą była poddawała się tylko sile jego uczucia.

Co innego było śmiać się z tych baśni w Londynie, a rzecz inna stać tutaj, wśród ciemności na bagnie i słyszeć ten głos przeraźliwy. Mój biedny stryj! Wszak widziano wyraźnie ślady łap wielkiego psa przy jego zwłokach... Wszystko to łączy się ze sobą. Nie jestem tchórzem, Watson, lecz to szczekanie ścięło mi krew w żyłach. Dotknij mojej ręki. Była zimna, jak marmur.

I wybuchła ciemność ogromną wzburzoną wichurą i szalała przez trzy dni i trzy noce... Nie pójdziesz dziś do szkoły rzekła rano matka jest straszna wichura na dworze. W pokoju unosił się delikatny welon dymu, pachnący żywicą. Piec wył i gwizdał, jak gdyby uwiązana w nim była cała sfora psów czy demonów.

Lecz Resia dnia tego nie była usposobioną do żartów. Zmarszczyła brwi, zatopiła popękane z odmrożenia ręce w rozczochrane włosy i nie odpowiedziała ani słowa. Cóżeś się tak nadęła jak pluskwa w maśle? pytał Dyńdzio. Milczenie. Dyńdzio począł się niecierpliwić. Chcesz zrobić karyerę, a cóż to... mała karyera, jaką masz teraz? Resia wykrzywiła usta. O jej!... wyrzekła wreszcie, co mi z tego.

Słowo Dnia

zagradzających

Inni Szukają