United States or Algeria ? Vote for the TOP Country of the Week !


Wołają Policmajstra, każą spisać śledztwo: Ja rzecze Kozodusin wydaję świadectwo, Że to łani; on plecie że to pies domowy: Rozsądź nas kto zna lepiéj zwierzynę i łowy. Policmajster powinność służby swéj rozumiał, Bardzo się nad zuchwalstwem czynownika zdumiał, I odwiódłszy na stronę po bratersku radził, By przyznał się do winy i tém grzech swój zgładził.

Jest Laura Lyons inicyały L. L. , ale ona mieszka w Coombe-Tracey. Kto to taki? spytałem. Córka starego Franklanda. Jakto? Więc ten dziwak ma córkę? Ma. Wyszła za artystę, nazwiskiem Lyons, który przybył tu dla malowania okolicy. Opuścił żonę, choć mówią, że i ona nie jest bez winy. Ojciec wyparł jej się. Biedna kobieta ma ciężkie życie... Z czegóż się utrzymuje?

Nie bój się, nie! Wraz z tobą ginę w tym samym śnie, Kto zwiedził ziemię, Ten duchem drzemie Na jezior dnie! Często w duszy mi dzwoni pieśń, wyłkana w żałobie O tych dwojgu ludzieńkach, co kochali się w sobie. Lecz w ogrodzie szept pierwszy miłosnego wyznania Stał się dla nich przymusem do nagłego rozstania. Nie widzieli się długo z czyjejś woli i winy, A czas ciągle upływał bezpowrotny, jedyny.

Oto jest wszystko, co wiem; o małżeństwie Marta zaświadczy. Jeśli to nieszczęście Choć najmniej z mojej nastąpiło winy, Niech mój sędziwy wiek odpowie za to, Na kilka godzin przed bliskim już kresem, Wedle rygoru praw jak najsurowszych. *Książę.* Jako mąż święty zawsześ nam był znany. Gdzie jest Romea sługa? Cóż on powie?

Kształtna twa postać jest figurą z wosku, Skoro nie z męską cnotą idzie w parze; Miłość twa w gruncie czczem krzywoprzysięstwem, Skoro chcesz zabić , którejś ślubił. Twój rozum, chluba kształtów i miłości, Niezręczny w korzystaniu z tego dwojga, Jest jak proch w flaszce płochego żołnierza, Co się zapala z własnej jego winy I razi tego, którego miał bronić. Otrząś się, człeku!

Ola zasad takich nie miała, a z czyjejże to było winy? Najprzód, naturalnie, ojca, Januarego, lecz następnie i jej przecie, zastępującą Oli odeszłą z tej ziemi matkę.

Oblicze zadumanej marszałkowej wyrażało teraz ciche cierpienie, żal jakby i skruchę, w tym bowiem wewnętrznym, milczącym rachunku sumienia coraz cięższe odczuwała winy po swojej i brata stronie. A raz poruszone sumienie znów pytało dalej nielitościwie: Czy pochwyciłaś ty również te chwile, gdy do krysztalnej młodej dotąd jeszcze duszy zapukała miłość, wkradła się tam, i rozkwitła bujnie?

Słowo Dnia

skutku

Inni Szukają