United States or Cambodia ? Vote for the TOP Country of the Week !


Nie dziw! ze szlachtą strawił życie na biesiadach, Na polowaniach, zjazdach, sejmikowych radach; Przywykł żeby mu zawsze coś bębniło w ucho, Nawet wtenczas, gdy milczał, lub s placką za mucha Skradał się, lub zamknąwszy oczy siadał marzyć; W dzień szukał rozmów, w nocy musiano mu gwarzyć Pacierze różańcowe, albo gadać bajki: Stąd też nieprzyjacielem zabitym był fajki, Wymyślonéj od niemców by nas scudzoziemczyć, Mawiał: Polskę oniemić, jest to Polskę zniemczyć.

Wreszcie poznał się umyślnie pewnego dnia z bogaczem, sławnym odludkiem i dziwakiem, Hugonem Orlęckim, jedynym krewnym zamieszkałego, w Paryżu Wiktora, by w jakikolwiek bądź sposób móc dotrzeć przez niego do nieznanego mu zgoła człowieka, a trzymającego, może, kto wie, nić jego własnej zagadki!

Cały dzień konno, w wieczór końska grzywa Poduszką moją, przy niej noc wystoję, A rankiem znowu trąba na koń wzywa Że wtenczas, kiedy moi rówiennicy, Jeżdżąc na kijach, szablami z łuczywa Bezpiecznie grali sobie po ulicy, By siwą matkę lub dziecinną siostrę, Zabawić wojny kłamanym obrazem: Wtenczas z Tatary jam gonił na ostre, Lub wręcz z Polaki ścinał się żelazem!

By sobie zaś te nudne bezsenne noce czemkolwiek urozmaicić, pan January wziął się do pisania własnych pamiętników, a sunąc piórem po papierze i godzinami zapełniając go swem drobnem pismem, nieraz potem, znużony, zasypiał przy biurku, i tak go nazajutrz nad ranem zastawał lokaj.

Gdyby wreszcie zarzucono, że ta rada nasza wskakuje głodnym nazbyt odlegle od ich siedzib stanowiska zarobkowania, wyprawiając Pokucian pod Jarosław, odparlibyśmy, że właśnie w tem uznać by należało raczej jedną z zalet projektu. Powszechnie czasu głodu uznawano pożyteczność wydalania zwłaszcza nie żonatych z miejsc niedostatku żywności.

Stawiły się wszystkie sfery i stany wszyscy zaś z niekłamanym żalem, szli obecnie za trumną człowieka, z którego śmiercią, zdaniem ogólnem, ubywała miastu i krajowi nawet poważna społeczna siła... A dość było posłuchać tylko uważnie tam i ówdzie co mówiono o zmarłym, by przekonać się, jak szczerym, jak powszechnym prawdziwie był ten żal po nim!

Starli się w okamgnieniu, i nim szpadę Wyjąć zdołałem, by wstrzymać zwadę, Już mężny Tybalt poległ, wskroś przeszyty Z ręki Romea, a Romeo uszedł. Tak się rzecz miała: jeżelim się minął Z prawdą bodajem ciężką śmiercią zginął. *Pani Kapulet.* On jest Montekich krewnym, przywiązanie Czyni go kłamcą, nie wierz mu, o panie!

Przestańmy własną pieścić się boleścią, Przestańmy ciągłym lamentem się poić, Kochać się w skargach jest rzeczą niewieścią Mężom należy w milczeniu się zbroić. Lecz nie przestajmy czcić świętości swoje I przechowywać ideałów czystość, Do nas należy dać im moc i zbroję, By z kraju marzeń przeszły w rzeczywistość. Dzień nadchodzi.

Już też Stanisław idzie z łąki z kosą, Idzie i żona, konicz krówkom niosą; Najprzód z bławatem szła Bronika mała, Gości w podwórku ojcom wskazywała. Chciał Jan, by Wiesław naprzeciw pośpieszył, Aby wprzód matkę szczęśliwą ucieszył.

Pan Hrabia zachwycony tak cudnym widokiem, Stał cicho. Słysząc tentent towarzyszów w dali, Ręką dał znak ażeby wstrzymać konie; stali. On patrzył z wyciągniętą szyją; jak dziobaty Żuraw, zdala od stada gdy odprawia czaty Stojąc na jednéj nodze, s czujnemi oczyma, I by niezasnąć kamień w drugiéj nodze trzyma.

Słowo Dnia

opierać

Inni Szukają