United States or Isle of Man ? Vote for the TOP Country of the Week !


A gdy nią się przeżegnam przesadny znak krzyża, Obłąkany rozpędem zbytniego ogromu, Źdźbłem zaledwo się garnie do mego pobliża, A resztą pierzcha w mroki, nieznane nikomu! Ręko, nadmierna Ręko, W pięść modlitewną się złóż! Męko, nadmierna Męko, Zmalej i skurcz się i znuż! Wrócił żołnierz na wiosnę z wojennej wyprawy, Ale bardzo niemrawy i bardzo koślawy.

Tak mówił ów człowiek i ocierał usta, na których była krew świeża! A na to zaś Anieli: Nawróćcie się, rzekli: i proście Boga! albowiem pokażemy wam znak jego gniewu ten sam, który był niegdyś znakiem przebaczenia. I roześmieli się głośno ci ludzie, nie wiedząc że z Aniołami rozmawiali, i rzekli: jakiż jest znak?

Znak że myśl jeszcze drzémie, że serce nieczynne I owe odpowiedzi, tak wiejskie, tak gminne! Pocóż się łudzić, krzyknął, zgaduję, po czasie! Moja nimfa tajemna pono gęsi pasie! Z Nimfy zniknieniem całe czarowne przezrocze Zmieniło się: te wstęgi, te kraty urocze Złote, srebrne, niestety! więc to była słoma?

Tymczasem rycerz upuszczone wodze Starcowi wręczył; sum do pana skoczył, Rumaki każe nawrócić ku drodze, Chwiejącego się ramieniem otoczył, Składa na piersiach, krew dłonią zaciska; Dał znak, samotrzeć pędzą z bojowiska. I zbliżają się pod okopy grodu. Zaszli im drogę ciekawi mieszkańce; Ci, bodąc konie przez tłumy narodu, W milczeniu śpieszą na zamkowe szańce, A skoro wpadli, uchylono zwodu.

A że młodym osobom, pod niebytność matki, Rozliczne grożą przypadki, Nakazuje dziecku srogo: Nie ruszać mi za próg nogą I nieprzyjmować nikogo nikogo! Jest tu wilk w okolicy; mam go w podejrzeniu, Że zamyśla o czem brzydkiem; Pilnujże drzwi, wrócę i dam znak kopytkiem, Wołając cię po imieniu: Bebe!

Erato złotowłosa, y ty wdźięczna lutni, Skąd poćiechę w swych troskách biorą ludźie smutni: Uspokóyćie chwilę strapioną myśl moię, Póki ieszcze kámienny w polu słup nie stoię, Leiąc ledwie nie krwáwy płácz przez mármór żywy, Zálu ćiężkiégo pámięć, y znák nieszczęśliwy. Mylę sye: czyli pátrząc ludzkié przygody, Skromniéy człowiek uważa y swé własné szkody?

Śpijmy oboje i duch i ciało, „Niech żadne nie wie, co się z niem działo!” Przegina śpiącą w znak, By docałować tak! Nad ranem pani powraca blada. „Czy śpisz, mój mężu?” Nie odpowiada. „Różami sen twój czuć! „O zbudź się, zbudź się, zbudź!” Budzi się rycerz i w oczy pyta: „Cóżeś widziała, w mroku ukryta? „Czy mówić nie masz sił? „Był-że gach w łożu?” „Był”.

Stokroć rozdarty, rozszarpany, zmięty, Na czas upadnie w głąb duszy człowieka, Tam niewidzialny, ale równie święty Znów listki puszcza, pory słońca czeka! Takiego kwiatu duchy i anieli Wy nie znajdziecie po waszych błękitach, Bo się odświeża tylko w łez kąpieli, Bo rośnie w głębi, a nigdy na szczytach! Patrzcie na wieniec, co krwawi mi skronie To znak mój ludzki, to z purpury wstęga!

Po wydanych roskazach nastało milczenie; Każdy dumał i rzucał do koła wejrzenie, Jak gdyby kogoś szukał; zwolna wszystkich oczy Sędziwa twarz Wojskiego ciągnie i jednoczy: Znak to był że szukają na przyszłą wyprawę Wodza, i że Wojskiemu oddają buławę.

Nie wiem, kto to lecz w porannym chłodzie Błogosławię niewiadomą dłoń. Oto słońce przenika światłem bór daleki, Sosnom z nieba podając tajny znak wieczoru. Oto sosny spłonęły, jakby w głębiach boru Nagle coś szkarłatnego stało się na wieki!