United States or Honduras ? Vote for the TOP Country of the Week !
Cały dzień konno, w wieczór końska grzywa Poduszką moją, przy niej noc wystoję, A rankiem znowu trąba na koń wzywa Że wtenczas, kiedy moi rówiennicy, Jeżdżąc na kijach, szablami z łuczywa Bezpiecznie grali sobie po ulicy, By siwą matkę lub dziecinną siostrę, Zabawić wojny kłamanym obrazem: Wtenczas z Tatary jam gonił na ostre, Lub wręcz z Polaki ścinał się żelazem!
Zedrzeć twej maski nie myślę przed światem, Bom się nie rodził mordercą, ni katem! Wolno cię puszczam, lecz na mojej drodze Ile cię razy spotkam zbledniesz w trwodze! A twojej pustej, samochwalnej mowy Oszczędź mym uszom bo mnie twój fałsz parzy Bo mnie twe oko rani wzrokiem sowy! I gardzę ogniem kłamanym twej twarzy! Nie taki płomień idzie z serca ludzi, Gdy ich myśl wielka do czynu pobudzi!