United States or Dominican Republic ? Vote for the TOP Country of the Week !
Naprzód wychodzi, przed muzyką staje, Halina w pląsach rękę mu podaje; Za nim się wkoło młodzieńcy zebrali, Nucą i biją w podkówki ze stali. Wiesław się za pas ujął ręką prawą, Zagasił wszystkich poważną postawą, W skrzypce i basy sypnął grosza hojnie, Ojcom za stołem skłonił się przystojnie.
Już też Stanisław idzie z łąki z kosą, Idzie i żona, konicz krówkom niosą; Najprzód z bławatem szła Bronika mała, Gości w podwórku ojcom wskazywała. Chciał Jan, by Wiesław naprzeciw pośpieszył, Aby wprzód matkę szczęśliwą ucieszył.
Z ich to ramienia do was ja przychodzę; Poznał się Wiesław z Haliną na drodze, Jak pewno wiecie, i ojcom wyjawił, Że swoje serce w jej sercu zostawił.
Cień się jego szerzy w bezbrzeż po bezbrzeży, A my stójmy zwarłem kołem I śnijmy się Bogu społem, Póki czas jeszcze. W kraju bardzo dalekim, smucąc się ku wiośnie, Tak synowie swym ojcom mówią bezlitośnie: „O, jakże wy bezradni! O, jakże wy starzy! Już nie chcemy w chałupach widzieć waszych twarzy, Już zabrakło nam lichej szczęścia odrobiny, By się z wami podzielić z nadejściem godziny.
Słowo Dnia