United States or Hungary ? Vote for the TOP Country of the Week !


Oto jest wszystko, co wiem; o małżeństwie Marta zaświadczy. Jeśli to nieszczęście Choć najmniej z mojej nastąpiło winy, Niech mój sędziwy wiek odpowie za to, Na kilka godzin przed bliskim już kresem, Wedle rygoru praw jak najsurowszych. *Książę.* Jako mąż święty zawsześ nam był znany. Gdzie jest Romea sługa? Cóż on powie?

*Romeo.* Jestem igraszką losu! *Benwolio.* Prędzej! prędzej! *Pierwszy obywatel.* Gdzie on? Gdzie uszedł zabójca Merkucia? Zabójca Tybalt w którą uszedł stronę? *Benwolio.* Tybalt tu leży. *Pierwszy obywatel.* Za mną, mości panie; W imieniu księcia każę-ć być posłusznym. *Książę.* Gdzie nikczemni sprawcy tej rozterki?

Była to jeszcze niezdecydowana nuta, coś błądzącego w przestrzeni nakształt płatków lipowego kwiatu. Płatek lipy na żelazo pada i powiewny a biały rdzy plamę na sztabie wygryza... Nagle u drzwi wchodowych zrobił się szmerek leciuchny i gospodyni domu, porwawszy się z fotela, posunęła naprzód. Książę podciągnął znów kamizelkę i przekręcił na bakier siwe, długie wąsy.

Oddała mu się z pokorą i wdzięcznością, kryjąc rumieniec w dłoniach i szepcząc. „Kto się w opiekę”. On wspaniale, jak dobry książę z bajki, przyjął klejnot jej dziewictwa i pięć tysięcy rubli, które jako sierota złożone miała w kasie oszczędności. Od tej chwili Józia o pieniądzach tych nie wiedziała nic. Należały do niego, rozporządzał niemi według upodobania.

*Książę.* Zapamiętali, niesforni poddani, Bezcześciciele bratniej stali! Cóż to, Czy nie słyszycie? Ludzie czy zwierzęta, Co wściekłych swoich gniewów żar gasicie W własnych żył swoich źródle purpurowym: Pod karą tortur, wypuśćcie natychmiast Z zawziętych dłoni broń buntowniczą I posłuchajcie tego, co niniejszym Wasz rozjątrzony książę postanawia.

Gdyśmy tak ze sobą Cięcia i pchnięcia zamieniali, zbiegł się Większy tłum ludzi, z obu stron walczono, książę nadszedł i rozdzielił wszystkich. *Pani Monteki.* Lecz gdzież Romeo? Widziałżeś go dzisiaj? Jakże się cieszę, że nie był w tem starciu.

*Kapulet.* Jakiż być może powód tego zgiełku? *Pani Kapulet.* Lud po ulicach wykrzykuje: Julia! Parys! Romeo!, i jedni przez drugich Tłumnie tu dążą do naszego grobu. *Książę.* Cóż to za postrach rozruch ten sprowadza! Odpowiadajcie! *Dowódca.* Miłościwy panie! Oto zabity leży hrabia Parys! Romeo martwy i Julia wprzód zmarła, A teraz ciepła, z puginałem w piersi.

Zna, że książę młody Namowom cudzym mało daje ucha, I nie lubiący w długie brnąć wywody, Zamiary knuje w swojej głębi ducha; A skoro uknuł, nie dba na przeszkody, I hamowany tem srożej wybucha.

A jednak książę Krasnolicy wzgardził wszystkiem, a natomiast wyróżnił... kogo? Naszego ukochanego Kopciuszka! Bo właśnie w chwili, gdy się tańce ogólne rozpocząć miały, piękna nieznajoma wkroczyła na salę balową i odrazu powszechną zwróciła na siebie uwagę. Krasnolicy, patrząc na nią, bladł i rumienił się na przemian, tak wielce był wzruszony; na razie nie miał odwagi przybliżyć się do niej.

Książę wzruszył ramionami, pociągnął zakrótką kamizelkę i poszedł do drzwirobić honory”, chórem wchodzącym konceps-praktykantom z Namiestnictwa. „Księztwoprzybyli niedawno z dalekiej podróży i przywieźli z sobą spory zapas konfitur i czternaścioro dzieci, z których dwie dorosłe panny miały zamiar wydać się zamąż.