United States or Iceland ? Vote for the TOP Country of the Week !


Ona mu się broni, A on w zaświat stroni, Ona go swoim czarem do bólu zachęca, A on patrzy, nie patrząc, i korbę pokręca I odjeżdża odjeżdża gdziekolwiek pośpiesznie, Turkocząc i furkocząc niezgrabnie i śmiesznie, Odjeżdża, kalekując, w poszukiwań znoje, W kraje przygód miłosnych, w wieczne niepokoje. W mgłach daleczeje sierp księżyca.

Nie bez racyi pytać się też godzi: jeśli z tej zasady wyjdziemy, że administracyi przyznamy prawo dyktowania producentowi, co mu wolno produkować, a czego nie wolno, to gdzież się tej dyktaturze oprzeć pozwolimy? Czyliżby tem samem prawem nie mogła ona posunąć się do zakazania rolnikom siania traw pastewnych, roślin handlowych i t. p. a niewolić ich do uprawiania wyłącznie zboża chlebnego?

Daj Boże! odpowiadała wzdychając. Lecz nie łudziła się wcale. Wiedziała co znaczy toupamiętanie”. Wszakże i ona niejednokrotnie została w ten sposób przez syna zwiedziona. Nawskróś religijna, mająca w sobie ślepą wiarę i poszanowanie praktyk religijnych, konfesyonałem, kazaniem chciała wpłynąć na rozhukanego chłopca.

Czekając na ożywcze tchnienie ducha, przelewa się ona w sobie bez końca, kusi tysiącem słodkich okrąglizn i miękkości, które z siebie w ślepych rojeniach wymajacza.

Wreszcie on wstaje, ociera starannie wąsy i raz jeszcze podchodzi do lustra. Ona wie dobrze, co to znaczy. Za chwilę koteczek wyjdzie a ona, ona, zostanie sama! na cały wieczór, na długi, smutny wieczór! Zapewne jest do tego przyzwyczajona. Ale dziś szczególnie jej smutno. Wszak to dziś rocznica ich ślubu... On o tem zapomniał zupełnie...

Tymczasem ona klęczała ciągle kolo filara, płacząc i płacząc bez końca. Zdawało się, że jakiś strumień nieprzebrany z oczów jej spływa. Cała jej rozpacz, gniew, uraza, boleść w łzach tych topniała i jeno dziecko tuliła do twarzy, mocząc szmaty, któremi owinięte było. Organy jęczały, wstrząsając jej duszą do głębi.

I wtedy jakieś czarodziejstwo naszło na Karskiego; zmąciło mu się wszystko w oczach i w myśli; kolumny kościelne zapaliły się jak pochodnie od płomieni, które je obejmowały, sklepienie się rozwarło, dając jasnym błękitom dostęp, i ona, kochana, święta zdawała się zrywać z tego płótna, schodzić ku ziemi i wyciągnąwszy ku niemu ręce mówić to jedno tylko: Oto jestem.

Bo oto ona została z nim i będzie mógł tak jak dawniej klęczeć przed nią i mówić jej na głos zaklęcia, prośby pełne i poddania, i będzie mógł, tak jak dawniej, złożyć usta na jej ciepłych, gładkich dłoniach... W kącikach oczu zakręciły mu się drobne łzy lśniące i radość dziwna, nieoczekiwana ścisnęła mu krtań, jakgdyby oto miał wybuchnąć szlochaniem.

A teraz opowiedz mi twoją wizytę u mrs. Lyons rzekł. Nietrudno mi było domyśleć się, że jeździłeś do niej, gdyż wiem, że ona jedna w Coombe-Tracey może nam dostarczyć potrzebnych informacyj. Coprawda, gdybyś nie był rozmówił się z nią dzisiaj, ja byłbym do niej poszedł jutro. Słońce już zaszło, powietrze ochłodziło się. Weszliśmy do jaskini.

Wzgląd na Władka nie gra tu żadnej roli; nie uznaję innego obowiązku, oprócz swej chęci, i on może tu być najwyżej przeszkodą lub tryumfem. Idzie tylko o to, czy rzecz jest możliwa. Badałem szanse. Ona jest zakochaną, prawie bez pamięci to jest źle; dopiero zaręczeni i mają tak zostać długo to jest dobrze.

Słowo Dnia

gromadką

Inni Szukają