United States or Paraguay ? Vote for the TOP Country of the Week !


Chociem czarny, jak djabełek, Przeciem z siebie rad, Kto zna pracę kominiarza, Ten powie, żem chwat! Toć w kominie i na dachu Nie tak łatwy trud, Często życie swe naraża Kominiarzów ród. Więc nie śmiejcie się z biedaka, Co pracować chce, I nie z sukni, ale z czynów Uszanujcie mnie. Młodszych braci mną nie straszcie, To bolesny żart, Bo uznania za swą służbę Kominiarczyk wart.

Mówię z sobą, z drugimi plączę się w rozmowie, Serce bije gwałtownie, oddechem nie władnę, Iskry czuję w źrenicach, a na twarzy bladnę; Nie jeden z obcych głośno pyta o me zdrowie, Albo o mym rozumie cóś na ucho powie. Tak caly dzień przemęczę; gdy na łoże padnę, W nadziei że snem chwilę cierpieniom ukradnę, Serce ogniste mary zapala w mej głowie.

Chwilowo nie może opuścić Londynu; ważniejsze sprawy pochłaniają jego czas i uwagę. Szkoda wielka! Możeby wyświetlił tajemnicę... Gdybyś pan potrzebował wskazówek, gotów jestem służyć. Może mi pan powie, w jaki sposób zamierzasz pan prowadzić sprawę, a kto wie, czy nie mógłbym udzielić panu pomocy... Przybyłem tu w odwiedziny do mego przyjaciela, sir Henryka, i nie potrzebuję żadnej pomocy.

O zgubie niezwróconej wszak nikt nic nie wie, każdy zaś znający mnie przedtem, gdy dziś mnie spotka, powie tylko z przekonaniem: Zuch, poradził sobie w życiu!.. A jak? któż o to pytać będzie...

Pan Wentzel powstał już z krzesła i w milczeniu układa książki i zeszyty. Czuje, że wszystko, co powie na swoje usprawiedliwienie, na nic się nie przyda. W przekonaniu matkidzieci trochę rozpuszczone... ale ostatecznie można na nich lekarstwo znaleźć i do posłuszeństwa doprowadzić. Wprawdzie ona sama nigdy dokazać tej sztuki nie mogła, ale... przecież... pan Wentzel jest mężczyzną!

Lew, prezes, istny pańskich ideał nałogów; Radca żubr, już dziad, ledwie goni resztą rogów; Niedźwiedź mruk, niech-no stanio przed wojskiem, co powie?

Oto jest wszystko, co wiem; o małżeństwie Marta zaświadczy. Jeśli to nieszczęście Choć najmniej z mojej nastąpiło winy, Niech mój sędziwy wiek odpowie za to, Na kilka godzin przed bliskim już kresem, Wedle rygoru praw jak najsurowszych. *Książę.* Jako mąż święty zawsześ nam był znany. Gdzie jest Romea sługa? Cóż on powie?

Gdy lądu dotkniesz, ona zaraz wstanie I powie: “Żegnaj, bo wracam wśród ludzi!” Cóż mi na świecie w tej chwili zostanie? Niech więc mnie jeszcze ta chwila nie budzi!.. Niech jeszcze marzę, że mi ten dzień bogi Na zawsze dali że na wód krzysztale, Zlały się razem losów naszych drogi By płynąć w wieczność razem jak te fale!