United States or Sierra Leone ? Vote for the TOP Country of the Week !


Czemprędzej udzielono mu żądanych przedmiotów i Kundel ostentacyjnie wycierał teraz nos w olbrzymie kolorowe fulary, które zawsze wyglądały mu ze wszystkich kieszeni ubrania.

Więc, jakież ultimatum? Bardzo proste. Odczuwamy się z panią wzajemnie, rozumiemy, jak rzadko kto może... Dusze nasze to jakby niewidzialny kamerton, który, za uderzeniem myśli, uczuć nam wspólnych, brzmi zawsze jednakowo... A mąż i żona przecież, poza... Ha, ha, ha.. . urwała przezornie O1a. Otóż mylisz się pan zupełnie, bo ja, na przykład teraz, nic, ale to nic pana nie rozumiem...

Atmosfera dziwnej błahości przenika całą scenerię. Tłum płynie monotonnie i, rzecz dziwna, widzi się go zawsze jakby niewyraźnie, figury przepływają w splątanym, łagodnym zgiełku, nie dochodząc do zupełnej wyrazistości.

Ale dla was to waryackie myśli; wy macie swoje teorye, zgodności społeczne: jednostka i ogół, egoizm i altruizm, wszystko się ze sobą godzi; jednego mniej, drugiego więcej, a zawsze jakieś ciasto wyjdzie. Istne z was centaury. Głowy kawałek w was ludzkiej, lub małpiej, lecz reszta nawet nie końska, ale świńska.

Że też pan ciągle tak samo niepoprawny i zawsze musi widzieć coś niepotrzebnego! obruszyła się, z widocznem niezadowoleniem, marszałkowa. To tak tylko dla kontrastu z panią marszałkową! odparł słodziutkim tonem, układnie pan Emil i uśmiechnął się szyderczo.

Ambicya bowiem, czasem źle umieszczona pojęta, lecz jedna i ta sama zawsze, która dotąd pchała go ślepo naprzód, i teraz, choć został panem i zdobył, czego pragnął, ukaże mu niewątpliwie inne znów braki obecnego położenia, "iść" naprzód każe, wynieść się ponad drugich zachęcać będzie nurtująca, despotyczna nie pozostawi go w spokoju!

Nie mam się o co starać, bo jeślibym co osiągnął, zyskam mniej jeszcze, niż mam teraz. Kłamstwo, ohydne kłamstwo... Nie kocham Zaleskiej?... Za cóż bym więc tak cierpiał? Mam chwilami złudzenie, jakgdyby wszystko, co mię otacza: domy, drzewa, ludzie, chwiało się nagle i groziło zawaleniem. Lękam się trochę sam chodzić i tego mi wstyd przed sobą. Zawsze gardziłem nerwowymi ludźmi.

Ale nie jedyna: Tam biedny bywa tylko wyrobnik przerwą ruchu handlowego pozbawiony zarobku, u nas przeciwnie wyrobnikowi nigdy zarobku nie braknie! Tam głodni wołają: Pracy ; my wołamy: Rąk do pracy! Tam rękom brak zajęcia *czasem*, u nas rąk zawsze nie staje. To druga, to wielka różnica.

A w nim się dusza tak męczy, rwie, miota ja się o niego tak bałam. Ty wiesz, jego brat się zastrzelił, on zawsze nosi rewolwer przy sobie. Ja się i dziś o niego lękam, ja go muszę ocalić. Czy ty mnie rozumiesz? Mnie kochają moi robotnicy, urzędnicy, wszyscy chłopi u nas w Golewicach. I ja ich kocham. Los dał mi majątek, dał mi obowiązki.

Upadał coraz niżej, wreszcie spełnił ostatnią zbrodnię... Ale dla mnie jest on zawsze małym chłopaczkiem z jasnymi kędziorami, którego niańczyłam, jako starsza siostra. Dlatego uciekł z więzienia. Wiedział, że ja tu jestem i że mu nie odmówię pomocy... Przywlókł się do nas, wycieńczony, zgłodniały, ścigany przez policyę.

Słowo Dnia

wąsov

Inni Szukają