Vietnam or Thailand ? Vote for the TOP Country of the Week !
Zaktualizowano: 7 września 2025
A choćbym i żyła, Czyliżby straszny wpływ nocy i śmierci, Którą dokoła będę otoczona, Obok wrażenia, jakie sprawiać musi Samaż miejscowość tego sklepionego Starożytnego lochu, w którym kości Zmarłych mych przodków od lat niepamiętnych Nagromadzone leżą: kędy świeżo Złożony Tybalt gnije pod całunem; I kędy nocą o pewnych godzinach, Duchy, jak mówią, odbywają schadzki; Niestety! czyliżby prawdopodobnie To wszystko, gdybym wcześniej się ocknęła A potem zapach trupi, krzyk podobny Do tego, jaki wydaje ów korzeń Ziela pokrzyku, gdy się go wyrywa; Krzyk wprawiający ludzi w obłąkanie, Czyliżby wszystko to, w razie ocknienia, Nie pomieszało mi zmysłów?
Skorzystajmy z tego momentu nieuwagi, ażeby wymknąć się nieprzewidzianym konsekwencjom tej niewinnej wizyty i wydostać się na ulicę. Nikt nas nie zatrzymuje.
Niebo obnażało tego dnia wewnętrzną swą konstrukcję w wielu jakby anatomicznych preparatach, pokazujących spirale i słoje światła, przekroje seledynowych brył nocy, plazmę przestworzy, tkankę rojeń nocnych.
Naumyślnie nie pokazywałem Zaleskiej arcydzieł i śledziłem, czy je odczuje i odnajdzie. Ona nie ma wcale zmysłu artystycznego; zatrzymywała się przed najmarniejszymi obrazami i wygłaszała takie śmiesznie naiwne zdania, że tylko ta otwarta szczerość była jedyną ozdobą tego, co mówiła. Wmawiam w siebie, że nie można się zakochać w kobiecie niewrażliwej na piękno: jestto gminność na cale życie.
Śmierć jest mym zięciem, śmierć jest mym dziedzicem, Umrę i wszystko jej oddam, bo wszystko Oddaje śmierci, kto oddaje ducha. *Parys.* Tak dawnom wzdychał do tego poranku, I takiż widok czekał mię u mety! *Pani Kapulet.* Dniu nienawistny, przeklęty, ohydny, Stokroć obmierzły, jakiemu równego W obiegu swoim czas jeszcze nie widział!
Przeciwnie prawdą jest, że wiele ziemi zbożem siejąc, za mało w stosunku, za mało w ogóle zboża zbieramy; że tedy nie inne rośliny zaprowadzać, ale zboże staranniej uprawiać, i z mniejszej przestrzeni więcej zboża zbieraćby nam trzeba! To rdzeń kwestyi! Za mało zboża mamy! Tu błąd w pojmowania rzeczy! Ileż to błędów z tego błędu, ile szkody krajowi!
Ich tu przynajmniej ze dwudziestu było; Dwudziestu przeciw jednemu walczyło. Sprawiedliwości, panie! Kto śmierć zadał, Słuszna, by śmiercią za to odpowiadał. *Książę.* Tybalt ją zadał wprzód Merkuciuszowi, Romeo jemu; któż słusznie odpowie? *Monteki.* Nie mój syn, panie; o, nie wyrzecz tego!
Towarzyszysz mi, Watson?... zapytał z widocznym niezadowoleniem. To zależy od tego, dokąd pan idzie; jeżeli na łąkę i bagno, pójdę z panem. Właśnie tam podążam. Wszak pan wie, co mi polecił Holmes... Przykro mi, że się panu narzucam, ale nie mogę puścić pana samego na trzęsawiska. Sir Henryk położył mi rękę na ramieniu.
Porzuć swe zaświaty Dla wspólnych zabaw ze mną!” Tak ciało do duszy Mówi, a dusza nikła i płochliwa mara Słucha jego poszeptów i przez łzy się stara Kochać te same kwiaty, rwać te same kwiaty... Kiedy wnoszę do lasu znój mego żywota I twarz tak niepodobną do tego, co leśne, Widzę otchłań, co, skomląc, w gęstwinie się miota I rozrania o sęki swe żale bezkreśne.
W ekstatycznem podnieceniu wyobraźni tęsknota jego zbladła i odstępowała go zwolna; i ten ciężki przygnębiający smutek, gdy czuł tylko to, że jej nie ma, osuwał mu się z piersi. Dnia tego błądził długo po mieście, z ulicy na ulicę, niezmęczony, jakby ciekawy każdego zakątka.
Słowo Dnia
Inni Szukają