Vietnam or Thailand ? Vote for the TOP Country of the Week !
Zaktualizowano: 5 maja 2025
Zbłąkanych w obszarach pól Nie złączy żaden sen złoty, Ni lęk, ni zgroza, ni ból, Nic prócz pieszczoty! Śnież się, w duszy mojej śnież, Piersi, nocą całowana, Co zachować przez sen chcesz Usta moje aż do rana! Znój się, w ciele mojem znój, Miłujących rąk pogłado, Coś mi dreszcz piększyła mój, Przodując zadumą bladą!
To spija rosę ostatni znój, To w cieniu twoim cień spoczął mój. Pierwsza z brzękiem zbudziła się mucha. Pierwsze liście powypełzły z drzew, I deszcz pierwszy wdudnia mi do ucha Rozegrzmiały w błyskawicach śpiew. Tego śpiewu zgruch i rozgruch długi Któżby pojął, któż pochwyciłby? Rozbrykane, rozwierzgane strugi Miażdżą o ziem pluskające łby.
„Widziałem we śnie róże i róże, „I twoją siostrę i noc w lazurze, „Tuż obok w sennych mgłach „Szedł ku niej nawprost gach. „Spłyń-że mi cicho, jak krew po nożu, „Do jej alkowy, by tuż przy łożu, „Co dźwiga ciała znój, „Sen sprawdzić mój nie mój!” Zwlekła się pani z leż na kolana, Z kolan powstała wyprostowana, I poszła przed się w mrok, Za krokiem głusząc krok.
Słowo Dnia
Inni Szukają