United States or Mozambique ? Vote for the TOP Country of the Week !


Proszę was mówił zaprzestańcie tych żartów. Podobnemi podejrzeniami obrażacie mnie i kobietę, która obdarza mnie sercem zaufanem! Milknął na chwilę, poczem dodawał z wysiłkiem: ...I której honor jest mi drogim! Było w tym głosie tocoś”, które drga zawsze w głosie mężczyzny, ile razy zapiera się miłostek z jakąś kobietą. Mówinie!” a słyszy się najwyraźniejtak!”

Wreszcie Seweryn ocknął się pierwszy. Czy jest jeszcze co więcej? zapytał. Jest proszę pana, pokój mamy i taty, dziecinny, jadalny, kuchnia, pasaż i schowanko recytował mały. Przez uchylone drzwi prowadzące do dalszych pokojów, wyjrzała mała dziewczynka. Chłopiec przybrał poważną minę.

*Pani Kapulet.* Dość tego, Marto, skończ już historyę, Proszę cię. *Marta.* Dobrze, miłościwa pani.

No, no... Bardzo proszę, nie wyśmiewać mi się z nas... Niby to wy, panowie, robicie co na owych sesyach. A jakże! Rozmawiacie zgoła o czem innem, papierosy palicie, kłócicie się i rozchodzicie. Ho-ho, już ja wiem dobrze, co mówię!.. odparła z przekonaniem obrażona niby Ola.

*Romeo.* Gdym kochał tamtą, takżeś nie pochwalał. *O. Laurenty.* Nie, żeś kochał, lecz żeś za nią szalał. *Romeo.* Pogrześć miłość kazałeś. *O. Laurenty.* Nie w grobie: By pochować, a inną wziąć sobie. *Romeo.* Nie łaj mię, proszę; ta, co mi dziś luba, Miłość płaci miłością Cheruba; Z tamtą inaczej było.

Na twarz kobiety wystąpił rumieniec. Wyjść... proszę! powtórzyła przyciszonym głosem. Seweryn patrzał wprost już w twarz chłopca, który, odstąpiwszy od łóżka, znalazł się pomiędzy nim i matką, a wsadziwszy ręce w kieszenie od kurtki, łydki wygiąć pierś naprzód podał i z uśmiechem na Seweryna spoglądał.

No, ale cóż robić... Jedź... Tylko w takim razie proszę mi długo tam nie siedzieć i pisać listy codziennie. Koniecznie... By nie zapomnieć o mnie zupełnie tu Ola z uśmiechem pogroziła mężowi palcem i dodała jeszcze: bo Paryż Paryżem, ho, ho, ja znam się na tem!.. Nie oszukasz mnie tak łatwo...

Kampanię rozpoczyna księżniczka, młodsza, szatynka, o twarzy schorowanego anioła i długich warkoczach ukraińskiej dziewki. Siada do fortepianu i rozkłada zeszyt nocturnów Chopina z najniewinniejszą pod słońcem minką. Chwilę ogląda się po salonie, jakby szukając kogoś. Panie Helding!... proszę mi kartki przewracać!... prosi wreszcie z czarownym uśmiechem. Helding otwiera szeroko spłowiałe źrenice.

Proszę zleźć ze stołu i usiąść przyzwoicie, inaczej przerwę lekcyę... Wielka będzie szkoda... mruknął Maryan. Julusiek odsunął się trochę i podwinął nogi pod siebie. Jedź pan wyrzekł mnie to nie przeszkadza, ja i tak mogę pańskiego bajdurzenia słuchać. Pan Wentzel otworzył książkę i powoli zaczął przewracać kartki ozdobione rycinami.

Na śmierć zapomniałam. Ale wszystko jest w domu. Tylko urządzić trzeba. Zaraz się tem zajmę. Proszę okna od ulicy zasłonić, żeby kto nie podpatrzył i nie doniósł.

Słowo Dnia

gromadką

Inni Szukają