United States or Russia ? Vote for the TOP Country of the Week !


Choć w ostatnich słowach brzmiał ton żartobliwo-dobroduszny, jednak Roman niespokojnie spojrzał na żonę, pierwszy to bowiem raz tak wyraźną czynił alluzyę do niedawnej, a przełomowej chwili ich życia; dorzucił zaraz: Ciekawy jestem, co o tem wszystkiem myśli i co czyni w tej chwili twój ojciec... przytem wahająco spojrzał z pod oka na Olę, uważnie, jakby zbadać pragnąc, do jakiego stopnia odczuwa ona to wspomnienie.

Lecz tu w kościele, przed ołtarzem oświetlonym jarząco, w chłodnej atmosferze świątyni jakaś moc wstępuje w nią powoli, lecz moc to jakaś dziwna, jakby boleść jej umniejszająca. Nie modli się a przecież zda jej się, że ktoś dokoła niej szepcze modlitwy, pacierze... Nie modlitwy to jednak szepczą dokoła, tylko żarty, uwagi, słowa ciekawości.

Za chwilę dzwonił do drzwi parterowych, przed któremi leżała zużyta słomianka. Drzwi otworzył mały chłopiec, najwyżej lat sześciu, dobrze rozwinięty, szeroki w ramionach, z karkiem doskonale osadzonym. Otworzywszy drzwi, przechylił główkę, jakby oczekując wytłomaczenia. O mieszkanie... wycedził Seweryn. Chłopiec, stukając gwałtownie obcasami, zniknął w ciemni przedpokoju.

Pod płotem wąskie, długie, wypukłe pagórki, Bez drzew, krzewów i kwiatów; ogród na ogórki. Pięknie wyrosły; liściem wielkim, rozłożystym, Okryły grzędy jakby kobiercem fałdzistym. Pośrodku, szła dziewczyna, w bieliznę ubrana, W majowéj zieloności tonąc po kolana; Z grząd zniżając się w brózdy, zdała się nie stąpać, Ale pływać po liściach, w ich barwie się kąpać.

Przeszli już kilka komnat; Gerwazy w milczeniu Tu wzrok na ścianie wstrzymał, ówdzie na sklepieniu, Przywołując pamiątkę tu smutną, tam miłą; Czasem jakby chciał mówić «wszystko się skończyło» Kiwnął żałośnie głową; czasem machnął ręką.

Pan January już od kilku tygodni, ku wielkiemu zdziwieniu domowników, nie sypiał wcale. Chodził po pustych komnatach, myślał, czytał, czasami wychodził na przechadzkę, błąkał się po polach, z rzadka bardzo polując do świta na kaczki ulubionej tej swej rozrywce, oddając się teraz tylko odruchowo, machinalnie, nawet z pewnem jakby zniechęceniem.

Tutaj więc wychylały się oto rzędem ku niemu biusty i srogie oblicza wszystkich prawie imperatorów rzymskich tam znów wykwintnie modelowanem ciałem pochylały, gięły posągi Apollinów rzymskiego dłuta, o rysach grubszych, pełnych męskości i siły, greckiego, traktowane daleko subtelniej z finezyą, o ciele jakby miękkszem i drobniejszem, przedziwnie wykończone w szczegółach i wyrazach twarzy...

Stąpał jako słup prosto, niemy i surowy, Niezdjąwszy czapki, nawet nieschyliwszy głowy; W ręku trzymał błyszczący klucz jakby puginał, Odemknął szafę i w niéj coś kręcić zaczynał. Stały w dwóch kątach sieni, wsparte o filary, Dwa kurantowe w szafach zamknięte zegary.

Coś niemiłego snać dla ucha młodzieńca zabrzmiało nagle w tych kilku słowach, bo nie podnosząc oczu, jakby nie chcąc onieśmielać marszałkowej swym wzrokiem, spokojnie i poważnie odrzekł: Wiem wszystko, bo mi pan January, nie mając nikogo, zwierzył się z troski własnej, naturalnie pod słowem honoru z mojej strony, że słówkiem nawet o tem nikomu nie wspomnę...

Wiekopomna wieżyca, zasłuchana jakby jeszcze w końcowy zamierający dźwięk dzwonu, przycichła; szarość, smutek i głusza rozsiadły się tu wokoło... W milczącą senną zadumę, we wspomnienia przebrzmiałe, zapadała powoli Campanile. Rojno i gwarno było dziś u marszałkowej nieprawdaż? Ha-ha-ha, wiedziałem doskonale, że się stawią wszyscy... Poczciwa jednak ta nasza światowa menażerya.... No, i cóż?

Słowo Dnia

biegała

Inni Szukają